CO PISZA INNI: 31 maja Adam Danek zamieścił na Xportalu ciekawy esej historyczny pt. „Batllismo – urugwajska trzecia droga”, który wart jest przypomnienia.

Za grabarza gospodarki kapitalistycznej w jej liberalnym wydaniu uchodzi Wielki Kryzys z lat 1929-1933. To na jego kanwie powstała najobfitsza literatura na temat światowego przesilenia ekonomicznego. To właśnie wtedy Ferdinand Fried, autor związany z nurtem niemieckiej Rewolucji Konserwatywnej, publikuje głośną książkę „Koniec kapitalizmu” (1931). W rzeczywistości jednak pogrzeb ekonomii liberalno-kapitalistycznej odbył się już wcześniej, podczas I wojny światowej. W jej trakcie, pod koniec 1917 r., w Rosji dochodzi do puczu bolszewików, którzy wywracają całe dotychczasowe myślenie o gospodarce narodowej. W latach 1917-1922 Walter von Rathenau, niemiecki polityk i wysoki urzędnik państwowy, w szeregu prac czytanych w całej Europie uzasadnia potrzebę zorganizowania życia gospodarczego w okresie pokoju według wzorców gospodarki wojennej. W 1923 r. faszyści tzw. paktem w Palazzo Chigi rozpoczynają we Włoszech długą, ciągnącą się do 1939 r. budowę ustroju ekonomicznego odrzucającego zarówno liberalizm, jak i marksizm. W tym samym roku w Turcji pod rządami Mustafy Kemala Paszy, późniejszego Atatürka, zaczyna powstawać „państwo gospodarcze”. Doniosłe wydarzenia przynosi rok 1933, kiedy Franklin Delano Roosevelt przystępuje do realizacji w USA społeczno-ekonomicznego programu Nowego Ładu, a w Portugalii rządzonej przez Antonia Salazara pojawia się Nowe Państwo, obejmujące m.in. korporacyjny ustrój gospodarczy. W Niemczech po zmianie władzy Hjalmar Schacht reorganizuje finanse publiczne i politykę pieniężną w duchu autarkii, a Walter Darré wprowadza nowy ustrój rolnictwa. W 1938 r., gdy Schacht wraz z innymi konserwatystami zostaje usunięty z rządu przez Hitlera, w Wielkiej Brytanii Harold Macmillan, polityk Partii Konserwatywnej, publikuje książkę „The middle way”, w której wzywa do zaprowadzenia ustroju ekonomicznego pośredniego między socjalizmem a kapitalizmem. We wschodniej części Europy najpełniejszy system nacjonalizmu gospodarczego tworzy Bułgaria; w mniejszym stopniu to samo czynią Węgry, Rumunia, Czechosłowacja i Polska. W niniejszym artykule chciałbym przypomnieć mniej znany przypadek Urugwaju – państwa, które na drogę antyliberalną wkroczyło wcześniej od krajów europejskich i początkowo było pod tym względem ewenementem na skalę światową.

Nacjonalizm gospodarczy w Ameryce Południowej wyrósł z innego podglebia, niż w Europie. Zrodził się z buntu przeciw ekonomicznej kolonizacji formalnie niepodległych państw Nowego Świata przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Dla Urugwaju główne źródło bogactwa stanowiła tradycyjnie hodowla bydła i owiec, ale obsługujący ją przemysł przetwórczy, skoncentrowany w Montevideo, w całości kontrolował kapitał brytyjski i amerykański. Zwierzęta zwoziły do stolicy z całego terytorium kraju brytyjskie linie kolejowe. Cudzoziemskie statki transportowały mięso i wełnę miejscowego wyrobu na rynki zbytu za oceanem. Na każdym etapie produkcji i sprzedaży Urugwaj płacił więc haracz obcym.

Urugwajski nacjonalizm gospodarczy nosi nazwę batllismo. Rozwinął go i urzeczywistnił José Batlle y Ordoñez (1856-1929). Polityk ten przez dwie kadencje był prezydentem Urugwaju (1903-1907, 1911-1915), ale i później, do końca życia, wywierał dominujący wpływ na życie państwowe swojej ojczyzny.

Scena polityczna w wielu krajach Ameryki wyglądała podobnie. Dzieliły ją pomiędzy siebie dwa ugrupowania różniące się jedynie nazwą, a pozbawione ideologii czy programów. Każde z nich zrzeszało ludzi w oparciu nie o wspólnotę idei, lecz o związki oligarchiczne: klanowe, rodzinne, biznesowe. W USA partiami takimi byli (i są) Republikanie i Demokraci, w Argentynie – unitariosi federales, w Urugwaju – blancosi colorados. Batlle należał do stronnictwa colorados. Stał na jego czele podczas krótkotrwałej wojny domowej, jaką dwa obozy stoczyły ze sobą w 1904 r. Colorados odnieśli wówczas militarne zwycięstwo nad blancos. Batlle nadawał się na przywódcę w prawdziwej walce – odznaczał się dużą odwagą fizyczną. W pierwszej połowie XX wieku kultura polityczna w Urugwaju wciąż miała wyraźnie gauchowski koloryt: tutejsi politycy swoje spory regulowali nie na drodze sądowego pieniactwa czy zrzędzenia na siebie w mediach, lecz za pomocą pojedynku. Batlle miał na koncie szereg pojedynków, a w jednym z nich własną ręką zabił Washingtona Beltrana – właściciela szkalującego go dziennika „El País”.

Batlle zapisał się w historii jako reformator ustroju politycznego państwa. W 1913 r. poddał pod obrady parlamentu projekt konstytucji swojego autorstwa, nawiązujący do wzorów szwajcarskich. Przewidywał on zniesienie urzędu prezydenta i zastąpienie go ciałem kolegialnym – dziewięcioosobową radą – które miało przejąć kontrolę nad organami egzekutywy. Projekt został w złagodzonej wersji przyjęty w 1918 r. Konstytucja weszła w życie w roku następnym. Nowy system rządów nazwano colegiado. Dzielił on kierownictwo państwowe między dwa organy wyłaniane w wyborach bezpośrednich – prezydenta i Krajową Radę Administracyjną. Prezydent odpowiadał za zapewnienie państwu bezpieczeństwa w wypadku zewnętrznej agresji lub niepokojów wewnętrznych. Z tego powodu podlegali mu ministrowie obrony, spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych, wojsko i komendanci policji w terenie. Krajowej Radzie Administracyjnej podlegali natomiast ministrowie finansów, przemysłu, oświaty i robót publicznych, a także kierownicy urzędów i innych instytucji państwowych, m.in. szkół, banków, placówek służby zdrowia. Do kompetencji ministra oświaty należały wszystkie sprawy administracyjne nie zastrzeżone dla innych ministrów. Rada składała się z dziewięciu osób, przy czym trzy miejsca obsadzała w niej partia, która przegrała wybory, co włączało przegranych w prace państwowe i przekształcało ich w konstruktywną „opozycję Jego Królewskiej Mości”. W latach 1921-1923 i 1927-1928 stanowisko przewodniczącego Rady zajmował sam Batlle.

Przede wszystkim jednak w okresie swoich formalnych i nieformalnych rządów Batlle podjął dzieło przebudowy ładu ekonomicznego w Urugwaju. Przebudowa ta podążała w dwóch kierunkach. Po pierwsze, miała uwolnić urugwajską gospodarkę z pęt zagranicznych „inwestorów” i uczynić ją własnością krajowców. Władze dokonały nacjonalizacji wielu cudzoziemskich firm. Dbały, by społeczeństwo było dobrze poinformowane o celach takiej polityki, dzięki czemu cieszyła się ona poparciem. W rządowym komunikacie wydanym po nacjonalizacji przedsiębiorstwa Luz Eléctrica stwierdzano na przykład, iż upaństwowienia „nie należy mylić z tym, co się nazywa działalnością przemysłową (…), ponieważ dąży ono do celów wznioślejszych: do rozpowszechnienia i kolektywnej dystrybucji niezbędnych elementów dobrobytu, wygody i higieny; do przyznania klasom społecznym liczniejszym, lecz mniej uprzywilejowanym, pewnych świadczeń, które w przeciwnym razie byłyby dostępne tylko dla klas zamożnych; wreszcie do zapobieżenia niebezpieczeństwu, znanemu z doświadczeń własnych i obcych, że w niektórych dziedzinach swoboda działalności nie ułatwia konkurowania z potęgą wielkich kapitałów, wskutek czego następuje jej degeneracja do poziomu monopoli, nadużywających swej pozycji i niestosownych” (1). Nacjonalizacji dużych zagranicznych firm towarzyszyło zakładanie przedsiębiorstw państwowych, które zaczęły skutecznie konkurować z obcym kapitałem w opanowanych dotychczas przez niego sektorach: finansowym, transportowym, usług portowych i komunalnych. W 1911 r. Batlle uruchomił urugwajski Banco de República. Po nim powstały: państwowy zakład ubezpieczeń oraz państwowe przedsiębiorstwa kolejowe, tramwajowe, telegraficzne i energii elektrycznej. Gospodarce narodowej zapewniono też zaplecze badawcze przez otwarcie państwowych instytutów nauk stosowanych, poszukujących udoskonaleń w dziedzinach chemii, uprawy roślin czy rybołówstwa. Władze rozwinęły politykę protekcjonizmu celnego, co chroniło krajowy rynek przed zalewem towarów konsumpcyjnych obcej produkcji i pobudziło rozwój rodzimego przemysłu lekkiego. Rząd z zasady zajmował twardą postawę przetargową wszędzie tam, gdzie musiał prowadzić negocjacje z cudzoziemskimi grupami kapitałowymi.

Drugim celem batllismo było zwiększenie udziału szerokim rzesz narodu w zyskach generowanych przez gospodarkę tak, aby rozwój ekonomiczny przekładał się na podniesienie poziomu życia zwykłych ludzi. W 1907 r. w strukturze administracji pojawiła się nowa jednostka organizacyjna – Urząd Pracy. W 1914 r. zasady zawierania umów o pracę doczekały się regulacji ustawowej. Poprawiła ona warunki zatrudnienia robotników przemysłowych i innych kategorii pracowników najemnych: na pracodawców nałożono obowiązek finansowania świadczeń powypadkowych oraz ograniczono dopuszczalny wymiar pracy na nocnej zmianie. Od 1916 r. obowiązywał ośmiogodzinny dzień roboczy. Nowe przepisy przyznały również robotnikom prawo do organizowania się w związki zawodowe i do strajku. Batlle osobiście stawał po stronie strajkujących pracowników zagranicznych przedsiębiorstw. Wyrażając publicznie poparcie dla strajku tramwajarzy, oświadczył, że „bez tego strajku nadwyżka płac wyemigrowałaby wraz z większą częścią ogromnych zysków do Londynu i Berlina (…). Dzisiaj pozostanie tutaj, rozdzielona wśród naszego ludu”(2). W 1923 r. wprowadzono gwarantowaną ustawowo płacę minimalną dla robotników rolnych – najuboższej, a zarazem bardzo licznej grupy zawodowej. W latach 1919-1925 uchwalono pakiet ustaw, który stworzył w Urugwaju system rentowo-emerytalny. Finansowanie rent i emerytur odbywało się ze środków dostarczonych przez ubezpieczonego (4%), pracodawcę (8%) i z budżetu państwa (88%). Uprawnienia do emerytury nabywał każdy pracownik, gdy jego wskaźnik emerytalny, obliczany jako suma wieku i lat pracy, osiągał wielkość 90. Wysokość emerytury w zależności od wykonywanego zawodu wahała się od 58% (dla dyrektorów przedsiębiorstwa) do 100% (dla najgorzej opłacanych grup pracowników najemnych) ostatniego wynagrodzenia. Według znanego politologa i latynoamerykanisty Ryszarda Stemplowskiego w epoce Batllego „Urugwaj osiągnął w zakresie stosunków pracy i zabezpieczenia społecznego niezwykle wysoki poziom na skalę światową, nie licząc już Ameryki Łacińskiej”. Wiele rozwiązań przyjętych we Wschodniej Republice Urugwaju na początku XX wieku dopiero z czasem upowszechniło się w świecie i stanowi dziś oczywistość.

Batllismoodegrał prekursorską rolę zarówno wobec międzywojennego antyliberalizmu ekonomicznego Europy, jak i wobec powojennych nacjonalizmów gospodarczych w postkolonialnych państwach Azji i Afryki. Na gruncie południowoamerykańskim poprzedził Nowe Państwo w Brazylii rządzonej przez Getúlia Vargasa (1930-1945), efemeryczną próbę (1932) ustanowienia „socjalizmu państwowego” w Chile (3) i justycjalizm Juana Peróna w Argentynie (1943-1955). Warto dodać, iż Urugwaj, jako jedyne wówczas państwo Ameryki Południowej, uznał de iureZwiązek Sowiecki i w 1926 r. nawiązał z nim stosunki dyplomatyczne i handlowe. Podejmując tę decyzję, urugwajski prezydent José Serrato, współpracownik Batllego, kierował się chęcią znalezienia sprzymierzeńców przeciwko ekonomicznemu imperializmowi państw anglosaskich. Co ciekawe, w 1929 r. przedstawiciel handlowy ZSRS w Stanach Zjednoczonych w dyskusji na forum nowojorskiego Stowarzyszenia Polityki Zagranicznej mówił: „Czy system, jaki istnieje w moim kraju, może być nazwany »nacjonalizmem gospodarczym«? Jestem gotów zaakceptować to określenie, jeśli będzie ono rozumiane jako dążenie do względnej niezależności, jednak istotę systemu praktykowanego w moim kraju można najlepiej zdefiniować jako działania zmierzające do wyjścia w jak najszerszym zakresie z położenia kolonii. Zdefiniowałbym cel sowieckiej polityki handlowej jako »dekolonizację«” (2).

 

Adam Danek

 

1. Przeł. Ryszard Stemplowski.

2. Przeł. Henryk Szlajfer.

3. Zob. Ryszard Stemplowski, Państwowy socjalizm w realnym kapitalizmie. Chilijska reakcja na światowy kryzys gospodarczy (1932 r.), Warszawa 2013.