OBSERVATORIUM BOGUSLAVIANUM: Okresowa analiza polskiej sceny politycznej.
Rzadko, bo tylko co pewien czas i nieregularnie, porywam się na amatorską ocenę polskiej sceny politycznej, której zbyt uważnie nie śledzę i którą – szczerze mówiąc - lekceważę, bo nie wierzę w jej suwerenność. Najogólniej mogę również powiedzieć, że „mojej” partii na tej scenie nie ma, i nie ma siły politycznej, na którą chciałbym z przekonaniem głosować i do której bym innych namawiał. Od wielu dekad tzw. „środowisko narodowe”, z którego sam się politycznie wywodzę, jest dla mnie wielkim rozczarowaniem i powodem do wstydu, o czym napiszę przy innej okazji. Tym niemniej, sama taka scena polityczna istnieje i toczy się na niej gra, która ma dla Polski znaczenie i która wpływa na bieg spraw publicznych, a zatem zasługuje na możliwie uczciwą, choć zawsze tylko subiektywną, osobistą ocenę.
Dominującą siłą na tej scenie, która stanie do wyborów (samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich…), i która bez wątpienia kilka najbliższych razy je wygra - jest PiS. Z badania przeprowadzonego dla serwisu ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna wynika, że nawet gdyby wybory w Polsce były obowiązkowe (pod karą grzywny, jak np. w Belgii), a na scenie politycznej pojawiłyby się nowe ugrupowania polityczne, Prawo i Sprawiedliwość i tak zachowa pozycję lidera. Dopiero zjednoczony front wszystkich partii opozycyjnych byłby w stanie realnie zagrozić partii rządzącej. Ta hipotetyczna sytuacja oznacza, że wyborcy w Polsce – tak jak chyba wszędzie – są przede wszystkim motywowani negatywnie: zwykle lepiej wiedzą przeciw komu głosować, niż na kogo.
Tymczasem PiS wygra głównie dlatego, że nie ma z kim przegrać, bo „totalna opozycja” jest tak beznadziejna, skompromitowana i tak nikczemna zarazem, że lepiej, aby jej wcale nie było. Dla PiS-u taka opozycja to właściwie skarb, bo nawet jej zwalczać nie trzeba: im więcej się wymądrza, tym bardziej się pogrąża. Ale, mówiąc już bardziej rzeczowo i konkretnie, w moim przekonaniu PiS wygra wybory przede wszystkim dlatego, że ma trzy ważnie i mocne atuty swego programu, które potrafił wyeksponować i które się podobają większości Polaków.
Pierwszym z nich jest prospołeczna i prorodzinna polityka PiS-u, a zwłaszcza jego słynne 500+, która daje wiele dobroczynnych skutków, w tym zwłaszcza fundamentalny efekt demograficzny, który dla każdego narodu i państwa ma podstawowe znaczenie. Cokolwiek by o tym nie powiedzieć i coby tam opozycja nie gadała, to jest to konkret, o którym nikt inny wcześniej nie pomyślał i nie zaproponował, a którym PiS skutecznie i na długo znokautował swych politycznych rywali, m.in. odbierając wieś PSL-owi. Trzeba jednak zauważyć, że chociaż nadal wysoko oceniany, argument ten zaczyna się już starzeć, co jest zjawiskiem naturalnym i powszechnie znanym: ludzie się szybko przyzwyczajają, że pewne przywileje, raz nadane, już im się potem należą, zapominają jak było przedtem i oczekują następnych. I tu jest dla PiS-u pułapka: jak już widzieliśmy na przykładzie 40 dni okupacji budynku Sejmu przez matki dzieci upośledzonych, roszczenia ze strony różnych grup mających swoje potrzeby nie mają granic ani końca, a przecież jest jasne, że wszystkich nie da się zaspokoić. Rząd wprawdzie nie uległ w sprawie niepełnosprawnych bardziej niż to było konieczne, ale składa hojne obietnice finansowego wspierania różnych grup z budżetu państwa, np. obiecując podwyżki rent i emerytur. W obliczu kolejnych wyborów zapowiada obecnie kolejny program socjalny – 500+ dla emerytów, co po sukcesie „wersji dziecięcej” brzmi już poważnie i z pewnością umocni wyborcze, a więc i władcze perspektywy PiS.
Drugim wielkim atutem w programie PiS-u jest walka z aferami i korupcją. Wiąże się ona z poprzednią kwestią – polityki społecznej - w tym sensie, że PiS inteligentnie przedstawia walkę z aferami jako źródło odzyskiwania i powiększania dochodów państwa, czyli jako źródło, z którego finansowana jest następnie polityka wspierania dzietności, rodzin i grup najbardziej potrzebujących. Walka ta jest również dobrą platformą zwalczania poprzedniej formacji i obnażania jej złodziejskiego, kompradorskiego charakteru. Szczególne miejsce ma tu walka z „nadzwyczajną kastą” bezczelnych, rozzuchwalonych i bezkarnych sędziów, którzy obecnie prowadzą walkę z rządem knując przeciwko Polsce z Brukselą i nie tylko, kompromitując przy tym doszczętnie siebie i swoje „nadzwyczajne” środowisko. Mam wrażenie, że w społeczeństwie dokonała się już powszechna rewizja stosunku do sędziów: prysnął mit ich majestatu, wyszła na jaw moralna nędza i intelektualna małość: Tuleya, Gersdorf, Rzepliński, Żurek…. Dobrze w tej walce wypada Ziobro, którego uważam za najlepszego ze wszystkich ministrów obecnej ekipy. Jest odważny, wytrwały i konsekwentny. Bardzo dobrze prezentują się także pani Małgorzata Wassermann i Patryk Jaki w komisjach ds. prywatyzacji. Jako sukces w tym kontekście trzeba także odnotować ekstradycję Dariusza Przywieczerskiego, z USA (chociaż dopiero po przedawnieniu): wprawdzie wiadomo, że ani nic nie powie, ani tego co ukradł nie odda, ani nawet krzywdy mu nie zrobią, ale propagandowo to jest to także punkt w kampanii wyborczej. W tym kontekście jednak konieczne jest dalsze akcentowanie walki z aferami i korupcją, a także konsekwentne poprawianie prawa, reforma sądownictwa i uszczelnianie budżetu państwa. Ten front i ta walka nigdy nie ma prawa się skończyć.
Trzecim wielkim atutem PiS-u w odbiorze większości Polaków jest twarde i dość konsekwentne stanowisko wobec imigracji. Wiąże się ono z asertywną postawą wobec Angeli Merkel, Niemiec i w ogóle wobec Unii Europejskiej, która przez coraz większą liczbę Polaków jest postrzegana – i słusznie - jako struktura bez przyszłości. Wprawdzie w postawie rządzących można wyczuć, że i w tej sprawie miękną, ale też w całej Europie sprawa migrantów szybko traci na znaczeniu, a w innych państwach też pojawiło się zjawisko sprzeciwu i odrzucenia. Kto miał się tu wedrzeć, ten się wdarł i teraz troską tych „ofiar wojny syryjskiej” jest nie dać się stąd wyrzucić. Akurat tak szczęśliwie się składa, że Polska jest z perspektywy takich „uchodźców” krajem mało atrakcyjnym: zarobki i socjal są tu dużo gorsze niż np. w Niemczech lub Skandynawii, język dużo trudniejszy i mało przydatny w innych kontekstach, kraj w Trzecim Świecie mniej znany (bo nie miał kolonii), a niechęć wobec imigrantów jakby bardziej wyeksponowana. Do Polski nie warto więc przyjeżdżać. Nawet Ukraińcy, chociaż akurat nasz język dla nich większego problemu nie stanowi, też traktują Polskę jako etap na drodze do Niemiec i Kanady.
Te trzy wymienione wyżej i krótko omówione rozdziały programu PiS są w mojej ocenie kluczem do popularności tej partii i z tych trzech powodów, najpierw odpowiednio wyeksponowanych w mediach w trakcie poprzedniej kampanii wyborczej, a następnie realizowanych głównie w okresie premierowania pani Beaty Szydło, ale również obecnie, PiS ma zapewnione zwycięstwo również w najbliższych, a może i paru następnych wyborach. Są to bowiem potężne, bardzo konkretne i nośne społecznie argumenty. Nie bez znaczenia jest i fakt, że głównym eksponentem tego programu jest premier Mateusz Morawiecki, młody, energiczny i robiący ogólnie dobre wrażenie na większości Polaków, również tych, którzy swą potrzebę nienawiści zaspokajają na osobie zaiste mało sympatycznego Prezesa.
To tyle dla PiS-u plusów i pięćset-plusów. Niestety, istnieją jednak conajmniej dwa równie duże, a może nawet i większe minusy, czyli powody, dla których przynajmniej ja sam na PiS głosował nie będę. Są nimi: po pierwsze polityka zagraniczna, a po drugie polityka historyczna PiS. Wielu ludzi sądzi, że te dziedziny nie mają takiego znaczenia jak wewnętrzne kwestie społeczno-gospodarcze, za które PiS jest powszechnie ceniony, ale uważam, że nie mają racji. Weźmy politykę zagraniczną. Zoologiczna rusofobia, kolejne żałosne postacie ministrów tego resortu, bezwstydny serwilizm wobec Ameryki, a przede wszystkim zdumiewająca, karygodna uległość wobec Żydów i Ukraińców to zjawiska, które przy pierwszym większym kryzysie zewnętrznym, o który przecież nietrudno, mogą być dla Polski bardzo gorzko odczuwalne. Mówiąc najkrócej: chociaż prawie wszyscy sądzą, że najważniejszy jest dobrobyt i wszędzie chodzi o pieniądze, to mądrzejsi wiedzą, że zawsze najbardziej chodzi o bezpieczeństwo. To przecież dlatego przez tysiące lat ludzie budowali sobie warowne siedziby na szczytach obronnych wzgórz, choć nawet wodę i opał ciężej było tam wnosić. I zawsze obowiązuje jedna logika: przyjaciół trzeba mieć blisko, a wrogów daleko, a nie odwrotnie, tak jak to jest w przypadku Polski za rządów PiS-u. Postawę dwóch głównych obozów politycznych przed wojną można było streścić w koncepcjach sojuszy: „z Niemcami i Żydami przeciw Rosji” (Piłsudski), oraz „z Rosją przeciw Niemcom i Żydom” (Dmowski). Dzisiejsza koncepcja PiS-u to coś jakby „z Żydami przeciw Rosji i Niemcom”. Nie wróżę jej przyszłości i bardzo się jej boję. Tym bardziej jeśli do tego dodamy sojusze „z rezunami przeciw Moskalom” oraz „z Węgrami (których lubię) przeciw Niemcom i Brukseli”. To jakaś zupełnie chora, aberracyjna polityka zagraniczna.
Jeśli zaś chodzi o politykę historyczną, która zresztą w poważnej części zahacza także o stosunki z Rosją, Ukrainą, Litwą, Niemcami, Żydami oraz dawnymi „sojusznikami” (Anglią i Francją) etc. i również poważnie je obciąża, to PiS od początku porusza się w świecie dekomunizacyjnej paranoi. Prawdopodobnie z żądzy zemsty, czyli z powodu emocjonalnego i irracjonalnego, partia Kaczyńskiego toczy wojnę z cieniami PRL i z przeszłością, stawiając na wzajemną wrogość i podziały między Polakami, choć od początku nowego ustroju była (a twierdzę, że nadal istnieje) historyczna możliwość wygaszenia sporów i przezwyciężenia uprzedzeń w imię budowania lepszego jutra Polski. To podpowiada i zwykły rozsądek („zgoda buduje, niezgoda rujnuje”), i polska racja stanu (wrogów-ci przecie zawsze mamy dostatek…), i chrześcijańska etyka… Mądra polityka historyczna polega na zgodnym zamykaniu rozdziałów przeszłości i otwierania drogi na przyszłość. Tymczasem PiS okazał się zwłaszcza pod tym względem partią moralnych kurdupli, zapiekłą, małostkową i mściwą, która nie potrafi wznieść się ponad swą małość, otwiera wciąż nowe fronty, podsyca stare konflikty i roi sobie triumf, który miałby polegać na fizycznej eksterminacji rodaków myślących inaczej lub tylko „uwikłanych inaczej”, którzy nie spali na styropianie i nie walczyli o zmianę ustroju, ale przecież umieli i umieją pracować oraz być pożyteczni. Swoją polityką historyczną, polegającą na totalnej negacji okresu PRL, partia Kaczyńskiego upodabnia się do swojej obecnej „totalnej opozycji” i wypada w niej tak samo głupio jak tamci na ulicy. Dlatego trudno się dziwić, że wielu myślących ludzi obserwując ten szkodliwy dla Polski spór dwóch głupich, małostkowych formacji, niegodnych przewodzić narodowi o takich tradycjach i takim potencjale, patrzy w przyszłość z niepokojem i ze smutkiem. (BJ)
"Wśród tygodników, rok do roku, najbardziej zmniejszyła się sprzedaż „Sieci” – aż o ponad 42 proc. Drugie miejsce zajmuje tu „Gazeta Polska” – minus 30,7 proc., a trzecie „Tygodnik Do Rzeczy” – 24,4 proc.
Jeden z tytułów, któremu tak gwałtownie spada usiłuje się ratować w dziwny sposób. Oto „Gazeta Polska” na ostatniej stronie zamieściła reklamę w której zachęca, że kwartalnie można oszczędzić 245 zł jeśli się zamówi aż 6 egzemplarzy tej gazety pod jeden adres. Po co komu aż sześć egzemplarzy GP? Nawet jeden to za dużo.
Adam Wielomski: Dramatyczny spadek prasy pisowskiej/neosanacyjnej dowodzi tezy, którą nie tak dawno postawiłem na tych łamach: PiS traci elektorat patriotyczno-katolicki, który go wyniósł do władzy, w to miejsce kupując sobie nowy elektorat o charakterze socjalistycznym, za pomocą akcji 500 plus, 300 plus, etc.
Po kolejnych bezproduktywnych hasłach, kampaniach, walkach z wyimaginowanymi wrogami, wreszcie po kompromitacji z nowelizacją ustawy o IPN, z której neosanacja wycofała się po sławetnych “negocjacjach” w siedzibie Mosadu w Wiedniu, partia z socjalno-patriotycznej przekształca się w socjalistyczno-populistyczną.
Tak Jarosław Kaczyński traci elektorat ideowy na rzecz roszczeniowego. To tłumaczy spadek czytelnictwa prasy partyjnej i pro-rządowej. Elektorat już nie kupuje “patriotyzmu”, tylko chce dostać pełny talerz."
Ciekawa informacja, choć chciałem zwrócić uwagę na dwa fakty. Jednym z nich jest kupowanie przez urzędy właśnie prasy zależnej od PiS, co powinno zwiększyć nakłady, a mimo to zmniejsza, z drugiej strony Polacy przestają czytać prasę papierową. Rzadko w autobusie spotyka się człowieka siedzącego i czytającego prasę codzienną. Mamy dość nachalnej propagandy, ja mówiąc szczerze dawno nie miałem w ręku dziennika, w wersji papierowej czytam periodyki tematyczne, zaś informacje codzienne czerpię z internetu.
A którą informację ja tu podaję? W mojej wypowiedzi nie analizuję danych liczbowych spadku czytelności i ich rzetelności ale podaję dwa fakty, jeden który powinien podnieść nakłady prasy zależnej od PiS a drugi, który z pewnością te nakłady ogranicza. To jest mój wkład w tę sprawę.
Wiesz, Bibię to mam jedną, zaczyna się Księgą Rodzaju a kończy Apokalipsą św. Jana. Ciągle nie potrafisz zrozumieć, że człowiek inteligentny czyta różne źródła, porównuje i wyciąga wnioski, ty zaś chesz czytać tylko propagandę mediów zależnych od PIS. Stąd za każdym razem ty, czy Kula Lis jesteście zaorani. Bo ja posiadając wiedzę z różnych źródeł jestem w stanie zarówno was sprawdzić, gdy fakenewsy opowiadacie, nie raz to przecież czyniłem a także przedstawić informacje alternatywne.
Ciągle pokutuje w tobie wtłoczone przez PIS zdanie, że jeśli ktoś nie jest lemingiem PiS, to musi z pewnością czytac GW, Newsweek, oglądać TVN, zaś prawdziwy sort Kaczyńskiego to tylko media zależne od PiS łyka. Otóż są ludzie, co się z tego schematu wyrywają, jednym z przykładów jestem ja.
/Otóż są ludzie, co się z tego schematu wyrywają, jednym z przykładów jestem ja.//
I ja.
Husky tego nie zrozumie bo budzi się w objęciach GaPola i tak trwa cały dzień. Myśli, że jest lepszy od tych co kupują Gówno Wyborcze ale to pomyłka - obydwie gazety to polskojęzyczne baty na mózgi Polaków.
Bardzo rzadko poświęcam notki na komentowanie "polskiej" polityki i skupiam się raczej na szerszym oglądzie świata. Wychodzę z założenia, że to co się dzieje w Polsce jest konsekwencją światowych ruchów tektonicznych.
Podniecanie się PiS i PO uważam za stratę czasu. Dla mnie to jedna i ta sama banda oszustów i zdrajców na obcym żołdzie. Czasami tylko angażuję się w dyskusję z kolegą Huskym bo razi mnie jego tępa, pisiorska propaganda dla idiotów - podstawówka +
Cały czas podtrzymuję moją ofertę na stanowisko Dyktatora (na 5 lat z możliwością reelekcji). Gwarantuję Panu, że problem POPiSizmu zniknie :)
Rzadko w autobusie spotyka się człowieka siedzącego i czytającego prasę codzienną. Mamy dość nachalnej propagandy, !
Panie Zawisza ! pełna zgoda że mamy dość nachalnej prymitywnej żydowskiej propagandy ! TVN Polsat TVP to typowe żydowskie gadzinówki traktujących Polaków jako bezmyślne prymitywne bydło !
Nie o takiej Polsce myślałem ! 1990 r z propagandy komunistycznej dostaliśmy żydo-lewacko-syjonistyczną propagandę ! jedno gówn.. zastąpiło drugim gówne... !
że człowiek inteligentny czyta różne źródła, porównuje i wyciąga wnioski,
Panie Zawisza ! czytać różne źródła owszem ! ale pan nie czyta różne źródła ! pan czyta nachalną i ogląda nachalną żydowską propagandę !
Dzisiaj w Polsce NIE MA normalnych źródeł !!!!! są tylko prymitywne żydowskie lewackie syjonistyczne nachalne źródła ~!! [ jak pan zna te normalne źródła to proszę się podzielić z internautami ]
Husky chciałby prawdy o rządach PiS szukać w mediach zależnych od PIS, stąd takie laurki o PiS wypisuje, stąd gdy prawdę usłyszy, to dla niego bolesne przebudzenie, mózg odrzuca. Nie on jeden, co chciałby by dla niego, jak to o babci śpiewał Młynarski "drukować osobną gazetkę". Człowiek myślący czyta różne informacje i poprzez analizę porównawczą odsiewa ziarno od plew. Tak robiliśmy za rządów PZPR, tak robimy za rządów PO-PiS, gdyż szczególnie propaganda PiS-mediów Kurskiego wzorowana jest na "dobrych zasadach" socjalizmu. Można się śmiać z takich, co uważają, że człowiek skazany wyrokami za kłamstwo, będzie prawdę mówił, gdyby nie trzeba nad nimi płakać.
Oczywiście, można odrzucić całą prasę, wszelkie media i żyć jak chłop pańszczyźniany w pełnym błogostanie niewiedzy. Inaczej niestety trzeba z jakiegoś źródła czerpać wiedzę. Im szersze spektrum źródeł tym dokładniejszą analizę porównawczą można odczytać. Dziś w rakach kampanii wyborczej mamy najlepszy przegląd sytuacji, obie strony odkrywają grzeszki drugiej strony i tak dowiadujemy się, kto jakiego trupa w szafie trzyma. PiS nie jest mniejszym złem, jeśli Pan tak bardzo na Żydów narzeka, to nie widzi Pan, że PiS to partia pro USraelska, bardziej nawet niż PO? Niech Pan sobie odpowie na jedno pytanie, czy jest taki polski premier, polski rząd, który nie pielgrzymował do "ziemi świętej"?
Panie Zawisza ! w dzisiejszej sytuacji partyjno- politycznej PIS jest najmniejszym złem dla Polski ! [ widzę dużo panie Zawisza ]
PO, SLD, N, PSL, to NAJWIĘKSZE ZŁO ! to żydo-lewactwo chce zniszczyć Polską Słowiańska TOŻSAMOŚĆ KULTURĘ ! te żydo-lewactwo po prostu chce nas Słowian UNICESTWIĆ !!!!!
Panie Zawisza ! najgorsze jest to że pan w tym uczestniczy ! popierając te żydo-lewactwo ! fuj fuj i nie dorabiaj sobie pan ideologi ze pan z PO walczy o demokrację !!!!
Zasadniczo nie ma ŻADNEJ różnicy pomiędzy PO a PiS.
Obie partie w rzeczach najistotniejszych są ze sobą zgodne w 100%.
Nie ma więc dla przeciętnego Polaka która z tych partii jest obecnie przy władzy.
PiS robi to samo co PO ale prze 24 godziny na dobę wyciera sobie gębę patriotyzmem (uważają oni że mają na to wyłączny monopol), religią, wartościami rodzinnymi itp.
Dzisiaj zajęcia plastyczne w przedszkolu? Znów obrazki nawstawiałeś, i cieszysz się jak dziecko co w czasie imprezy z nocniczkiem lata by wszystkim gościom pokazć co to ładnego nie zrobiło. Nie wiesz, że w internecie pełno zdjęć innych opcji politycznych?
Są też takie ładne ze spotkania, w którym prezydenta Andrzeja Dudę nam wybrano. Miało to miejsce na krakowskim Kazimierzu.
Posłuchaj też testamentu L.Kaczyńskiego "bez względu na to kto w Polsce będze rządził ... interes Izraela będzie zabezpieczony".
Pokazywanie przekrętów PiS, to jeszcze nie "pan z PO walczy o demokrację ". Jak pan widzi niewielu tu prawd o PiS, o ich złodziejstwie, przekrętach, nepotyzmie. O tym, jak niszczą Polskę, jak traktują Polaków zgodnie z wzorem Żyd - goj. Syndrom obężonego zamku. Jak Pan przetrze oczy to zobaczy pan wiele mycek i to nie na tych głowach, na których się pan spodziewał je zobaczyć.PiS i Polacy to słowa z zupełnie innej bajki.
Jedyne pokazałeś to swoją bezdenną ... Od dawna ci pisałem, że Neon 24 to miejsce gdzie ludzie dyskutują a nie bezsensowne obrazki umieszczają. Można wkleić obrazek ilustrujący wypowiedź, ale to ma mieć sens. Można jakiś dowcip dla rozrywki, ale ty wrzuciłeś 6 obrazków z wizyt międzynarodowych. Rząd PO-PSL po nauki jak napisać ustawę nigdzie nie jeździł, podczas gdy PiS z bublem Patryka Jakiego jeździł. Tylko jednego prezydenta wybrano nam podczas wyjazdowego posiedzenia parlamentu innego kraju.
Panie Zawisza ! mycki mają pisowcy i pełowcy ! nowoczesni sldowcy i pselowcy ! to żydowskie partie !
W POLSCE NIE MA POLSKIEJ PARTII ! są wyłącznie żydowskie !
Słowianie ! wielokrotnie piszę ze Polska jest okupowana przez żydów i żydowskie partie ! każda inicjatywa Polaków co do swojej reprezentacji z miejsca jest niszczona przez bandytów złodziei polityczno-medialnych .
faszyzm nazizm rasizm i tym podobne wyzwiska padają z żydowskich otworów gębowych na każdą inicjatywę Polaków co do swojej reprezentacji w sejmie !
No właśnie, "mycki mają pisowcy i pełowcy ! nowoczesni sldowcy i pselowcy ! to żydowskie partie" nie ma polskiej partii, może najwięcej Polaków jest u Kukiz, tyle, że szybko ich wykoszą. Partie polskie wykosił PiS w roku 2007, a Pan nazywa to mniejszym złem?
Tak panie Robik, to ardzo niebezpieczna iluzja i cena odbudowy Polski będzie bardzo wysoka, o ile to będzie wogóle możliwe.
Firma co ma prawie 3 miliardy zł przychodu chce zatrudniać darmowych więźniów by zmniejszyć koszty pracy, najpierw Polaków Ukraińcami zastąpić, potem Ukraińców więźniami - to jest ta fala sukcesów o których się informuje ?
Kukiz zmienia front, broni Gersdorf i grozi Trybunałem Stanu! „Władza narusza konstytucję”. Narzekał na „kastę”, podkreślał, że sądownictwo tonie w patologiach, ale broni dziś symbol elit sędziowskich, czyli Małgorzatę Gersdorf! Paweł Kukiz stwierdził, że dla niego, Małgorzata Gersdorf nadal pozostaje I Prezes Sądu Najwyższego! To jednak nie koniec! Kukiz grozi władzy Trybunałem Stanu i twierdzi, że PiS łamie konstytucje. Prezes Gersdorf powinna dalej pełnić funkcję I prezes Sądu Najwyższego. Tak wynika z konstytucji. Cała obecna klasa władzy narusza konstytucję. Nie mam wątpliwości stwierdził Kukiz w Onet Opinie. Co jeszcze nie podoba się Pawłowi Kukizowi? Właściwie całą reforma wymiaru sprawiedliwości. Nie jestem zadowolony ani z KRS, ani z reformy sądów. Nie mam wątpliwości, że dotychczasowy system tworzący państwo w państwie jest niedopuszczalny, bo skutkował nepotyzmem. Ale nowy, partyjny, również mi się nie podoba. (…) My mamy inną wizję sądów. Reforma jest konieczna, ale powinna być rozciągnięta na kilkanaście lat. Powinna powstać funkcja sędziego pokoju mówił Kukiz i zaznaczył szereg wymagań, jakie człowiek pełniący taką funkcję musiałby spełniać mówił Kukiz w onecie. Kukiz nie kończy na połajankach, ale grozi też obecnej władzy i jednym głosem z politykami opozycji totalnej mówi o Trybunale Stanu, przed którym stanąć mają politycy PiS. Uważam, że w tej chwili przed Trybunałem Stanu powinna stanąć cała „POPiSowa” klasa polityczna .(…).Naród powinien mieć możliwość zagłosowania w drodze referendum w sposób bezpośredni, by odrzucić jakąś ustawę. przekonywał Kukiz. O co chodzi Pawłowi Kukizowi? Zamierza wspierać opozycję totalną i „kastę” sędziowską w rozbijaniu wymiaru sprawiedliwości? Chce doprowadzić do dualizmu prawnego? Jeśli chce w ten sposób zatrzymać spadki w sondażach, to może się boleśnie rozczarować. Szkoda, że zamiast wspierać rozbijanie układów, chce je konserwować.
Ps...Ja się cieszę, facet właśnie strzelił w pysk swoich wyborców. Część otrzeźwieje i poprze teraz PiS. Bądźmy poważni - Kukiz i jego ugrupowanie to wynalazek służb. W gębie bardziej antykomunistyczni od antykomunistów, ale w istotnych sprawach głosują razem z postkomuną. To tylko grajek, i taki Dyzma któremu udało się przekonać tępy elektorat o swojej wyjątkowości. No to niech stawia przed Trybunałem Stanu, skoro taki kozak. Najgorzej jak alkoholik i ćpun dorwie się do władzy. Poglądy zmieniają się mu w zależności co przyjmie. Zawsze uważałem, że to cymbał. Słowa wypływające z jego otworu gębowego nie są kontrolowane przez mózg (jeśli jest?). Macierewicz jasno stwierdzi, że za Kukiz stoją komunistyczne służby...No i wyszło szydło z WSIowego worka! No to się zaorałeś, coś cienko śpiewasz i fałszywie. Kto cię przyszpilił? To słabiutkie panie Kukiz. Lepiej ściągnij spodnie i pokaż fujarkę. Może ktoś na ciebie zagłosuje. Grajek z ciebie też lichy, może wyplataj koszyki Pawełku. Od początku pisałem, że Kukiz to konstrukcja WSIowa tak samo jak Palikot i PO też..Jak zwykle Kukiz koń trojański zawsze był i będzie przyjacielem WSI. Kukiz zawsze był obrotowym krętaczem z infantylnymi pomysłami typu JOWy, ekscytującymi "gimbazę"i paru naiwniaków na prawicy. Lata konsumpcji też dają znać posiadanym poziomem sprawności intelektualnej. Kukiz już dawno dał się poznać jako kryptokomunista, że przypomnę jego piątki z Petru i Schetyną gdy biedak myślał, że uwalił budżet. W Kraśniku już jest zawiązana koalicja Kukiz 15 z PO, Nowoczesną, PSL i SLD do wyborów samorządowych 2018. WSI ma niezłe papiery na grajka, że tak zmienił front..Wzięli grajka na krótką uzdę. Od dawna było wiadomo kto to jest. Teraz tylko potwierdza, że jest zwykłym chujem....."Antysystemowy" Kukiz to kij, układu/systemu III RP, wkładany w szprychy DOBREJ ZMIANY, która idealna nie jest, ale to pierwsza realna próba likwidacji postkomunizmu. Kukiz śmieszna pacynka. Kukiz zawsze był sprzedajną zaćpaną łajzą. Całą kampanię 2015 trąbił o JOW i partiokracji. Od jakiegoś czasu rzucili się na sędziów pokoju i znów nic więcej oprócz szerokiego rozkroku. Zbawiciele Polski, nic nie potrafią dokonać tylko gadka. Mnie on już niczym nie zaskoczy, no chyba żeby wstąpił do zakonu. Lepiej wróć do kiepskiego śpiewania, mniej szkód wyrządzisz, polityk z ciebie żaden, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...Kukiz sam jest złodziejem. Kupił mieszkanie w centrum Warszawy za 20 tysięcy, czyli cały czas jest nam Polakom dłużny jeszcze jakieś 980 tysięcy. Żadnej reformy sądów jeszcze nie było. Opcja zero w sądownictwie, czyli...Wszyscy won!..ci zwerbowani w operacji Temida WSW-WSI, dodatkowo dożywocie i rozszerzona kasacja majątku za uczestnictwo w zbrojnym spisku.
Bogusław Jeznach
Dzielić się wiedzą, zarażać ciekawością.