MASAŻE PRZEPONY (04) Do czołówki polskich satyryków dołączył Maciej Stuhr. Udana mieszanka: po ojcu talent, po matce uroda. Jego najlepszy jak dotąd numer to ‘Rozmowa telefoniczna’.
Zawsze mnie zastanawia, dlaczego kabaretowa widownia wybucha gromkim śmiechem nawet wtedy, kiedy dowcip jest mizerny. Na tym filmie widać to dokładnie. Aktor sugeruje, że kobiety długo rozmawiają przez telefon (że nie wystarczyłoby mu czasu na zaprezentowanie) i to wywołuje u publiczności wybuch śmiechu - niektórzy aż się zanoszą... Czy oni naprawdę są aż tak mało wymagający, czy ulegają po prostu jakiejś psychozie - trzeba wybuchnąć śmiechem i już. Ot, takie czasy.
Ale kilka dni temu pokazywałem bardzo młodym ludziom skecze kabaretu "Dudek" Byli zauroczeni i mimo, że żyją w tak odległych czasach, czuli ducha tamtych dowcipów.
Czemu,a z prostej przyczyny,iż tekst za bardzo nie rozbawił.
Natomiast co do Stuhra to zgadzam się,iż jest on utalentowanym aktorem,co nie dziwi ze względu na geny...
Cóż każdy z nas ma inne poczucie humoru
@romunio
A propos psychozy śmiehu.Niedawno byłam w Artparku na kabarecie
imrpowizowanym za pomocą wymyślanych scenek
dawno nie widzaialam większego gniota... Oczywiście to moje subiektywne zdanie...
Osobiście lubię gdy jest jakiś przemycony humor,najlepiej zawoalowany,a tutaj nic z tych rzeczy.Aktor woła hasło pt miejsce akcji,
publika wymyśla takie miesjce np szpital,potem wymyśla bohatera i w ten sposób powstaje skecz na żywo.Czysta abstrakcja np bohaterem jest Gargamel w lesie i wojujacy w szpitalu Szwejk.Lubię humor abstrakcyjny np Monthy Pytona,ale ten nie przypadł mnie do gustu,choć jeszcze zależało to od rodzaju scenki i tego jaki aktor ją zagrał,ale ogólnie nie był to humor wysokich lotów,zaś młodzieżowa publiczność,która stawiła się wyjątkowo licznie była zachwycona...Z pewnością jest to dość innowacyjne,choć nie do końca bo już z podobną improwizacją się zetknęłam na jakimś kanale TV i rzecz nazywała się Dynastia,gdzie też dialogi powstawały na żywo bez żadnego przygotowania,ale szczerze
mówiąc te telewizyjne skecze mnie już bardziej bawiły,niż te w Artparku,choć nie ma porównania do przytoczonego przez Ciebie
Bogusław Jeznach
Dzielić się wiedzą, zarażać ciekawością.