Czy Bank Watykański uwolni się od podejrzeń i pomówień o pranie brudnych pieniędzy? Zadanie to dostał szwajcarski prawnik zwany Jamesem Bondem świata finansów.
Rene Bruelhart to 40-letni prawnik szwajcarski, który zasłynął jako szef jednostki wywiadu finansowego Liechtensteinu. Dokładnie i pracowicie przez osiem lat śledził on najważniejsze konta w bankach tego bogatego i czyściutkiego księstwa wciśniętego w dolinkę między Szwajcarią i Austrią, co pozwoliło wypłoszyć z nich większość brudnego pieniądza. Przynajmniej częściowo uwolniło to Liechtenstein od reputacji międzynarodowej pralni mafijnych pieniędzy, choć nadal pozostaje on rajem podatkowym. Ten sukces śledczy, w połączeniu z dziarską aparycją, zyskał Bruelhartowi opinię Jamesa Bonda świata finansów oraz otworzył drogę - jemu i jego zespołowi - do kolejnych intratnych i prestiżowych zleceń.
Najnowszego z nichmógłby mu z pewnością pozazdrościć sam 007: we wrześniu br. Bruelhart został wynajęty do oczyszczenia finansów i reputacji Watykanu. Odwielu lat nad świątobliwym Instituto per le Opere di Religione (Instytutem Dzieł Religijnych), IOR, czyli Bankiem Watykańskim gromadzą się ciemne chmury oskarżeń, podejrzeń i pomówień, głównie ze świata żydowskich i szwajcarskich finansów, jakoby był „pralnią nad pralniami”. Nawet jeśli nie widać, aby specjalnie przeszkadzało to bankowi w interesach, to na pewno szkodzi to reputacji nadrzędnej instytucji, która za nim stoi – Stolicy Apostolskiej i jest kolejnym sposobem podrywania zaufania do Kościoła w ogóle. Watykan widnieje np. na liście 68 krajów, co do których Waszyngtonma poważne zastrzeżenia w związku z międzynarodowym handlem narkotykami. Warto tu nadmienić, że na tej samej liście jest Polska, Włochy, Węgry, Irlandia, Japonia, Chile itp.
Sam bank IOR, założony w 1942 przez papieża Piusa XII, jest raczej niewielki: w ostatnim sprawozdaniu rocznym za 2011 wykazał aktywa na poziomie 6,3 miliarda euro (8,3 mld $), na 33.400 rachunkach i ma tylko 13 bankomatów do użytku przez wewnętrznych klientów, która to kategoria obejmuje zakony, instytucje kościelne i funkcjonariuszy oraz hierarchów Kościoła, a także świeckich pracowników Watykanu i ambasady akredytowane przy Stolicy Apostolskiej. Bank ma jednak pewne cechy, które przyciągają doń potencjalnych przestępców pragnących wyprać swoje dochody. Moneyval, instytucja zadaniowa zajmująca się zwalczaniem nielegalnych transakcji finansowych z ramienia Rady Europy, w lipcu 2012 zaliczyła do takich cech Banku Watykańskiego dużą proporcję operacji gotówkowych, ich globalny zasięg oraz duży stopień wewnętrznej dyskrecji na temat operacji i interesów Watykanu.
W maju 2012 zwolniono z banku jego szefa Ettore Gotti Tedeschi (nazwisko jest znamienne, bo oznacza dosłownie: Hektor z Gotów Niemieckich). Wraz ze swym poprzednim pryncypałem jest on uwikłany w aferę prania pieniędzy mafii, nad którą pochyla się prokuratura w Neapolu. W związku ze śledztwem już we wrześniu 2010 prokuratura zamroziła 23 mln euro, które zwolniono jednak w czerwcu 2011.EGT zaprzecza wszelkimzarzutom twierdząc, że powód dla którego został z banku wylany to fakt, że doszedł „zbyt blisko prawdy” o prawdziwych interesach banku. Po tak smakowitej dla dziennikarzy uwadze, EGT nie omieszkał zauważyć, że papież Benedykt XVI dopiero 30 grudnia 2010 roku wydał specjalne motu propriootwarcie zakazująceprania pieniędzy i finansowania terroryzmu(Legge dello Stato della Citta del Vaticano concernente la prevenzione ed il contrasto del riciclaggio dei proventi di attivita criminose e del finanziamento del terrorismo). Tym samym EGT zasugerował, że do tego czasu było to normalną praktyką IOR. Z przeszłości znanych jest kilka afer na tym tle, w które uwikłany był IOR. Do najgłośniejszych należała afera Roberto Calvi, zwanego bankierem Boga, którego znaleziono powieszonego pod londyńskim mostem Blackfriar Bridge w 1982 roku, prawdopodobnie jako ofiarę porachunków z mafią, a także uwikłanie IOR w sprawę bankructwa chemicznego giganta Enimont, w ramach operacji Mani Puliti (czyste ręce), czyli przenicowania włoskiej sceny politycznej w 1990 roku.
Zadanie, przed którym obecnie staje detektyw Bruelhart jest więc takie samo jak w Liechtensteinie. Jego klient chce znowu znaleźć się na porządnej „białej liście” instytucji i obszarów, co do których panuje domniemanie, że spełniają wszystkie standardy finansowej przejrzystości oraz warunki zwalczania przestępczości finansowej ustalone przez OECD, klub najbogatszych i najbardziej dynamicznie rozwijających się krajów świata. Do tego celu Bruelhart będzie musiał przede wszystkim utworzyć specjalną grupę dochodzeniową, która będzie umiała w odpowiedni sposób „prześwietlać” wszystkie operacje, przepływy pieniężne i podejrzane rachunki. Watykanma już taki zespół, którego zadanie i cel właśnie na tym polega, ale jak dotąd niewiele potrafił on zdziałać, najprawdopodobniej dlatego, że brak mu odpowiednich umiejętności, czyli wyszkolenia i doświadczenia z praktyki.
Po drugie Bruelhart będzie musiał utworzyć stałą i prawdziwie niezależną władzę nadzorczą nad IOR i nad Amministrazione del Patrimonio della SedeApostolica (APSA) czyli zarządem majątku Stolicy Apostolskiej. Nadzór taki, utworzony w 2010 roku przez papieża Benedykta XVI pod nazwąl’Autorita di Informazione Finanziaria(AIF) w opinii wspomnianej Moneyval nie ma ani odpowiednich umocowań prawnych, a więc sankcji i kompetencji władczych, ani niezależności potrzebnej do takiego nadzoru. Nie ma np. prawa wglądu do ksiąg albo rachunków, ani też nie może egzekwować od banku dodatkowych informacji. Ogólnie biorąc, IOR spełnia tylko, i to raczej grubo, 9 z 16 podstawowych standardów Moneyval (wszystkich zasad jest 49). IOR nie spełnia ich nawet w tak istotnych obszarach jak np. badanie klienta (tzw. due diligence) albo automatyczne raportowanie podejrzanych transakcji.
Bruelhart wydaje się być właściwym człowiekiem do wykonania takiego zadania. W ciągu ośmiu lat, gdy wykonywał on iście herkulesowe zadanie czyszczenia bankowej stajni Augiasza wLiechtensteinie wykrył tam m.in. skandal łapówkowy u Siemensa oraz nadzorowałprzekazanie pieniędzy z kont Saddama Hussaina nowemu rządowi amerykańskich marionetek w Bagdadzie (skąd zresztą zaraz potem zostały doszczętnie rozkradzione). Sukcesy Bruelharta zyskały mu uznanie wśród kolegów z branży, którzy w 2010 wybrali go na wice-szefa Egmont Group, czyli międzynarodowej czapy dla sieci krajowych agencji śledczo-finansowych. Bruelhart pochodzi ze szwajcarskiej rodziny katolickiej i ma mocne uwierzytelnienie także od tej strony. Studiował nawet prawo kanoniczne na katolickim uniwersytecie we Fryburgu. Mówi się też, że ma za sobą poparcie watykańskiego sekretarza stanu, potężnego kardynała Tarcisio Bertone, który zadecydował o jego wynajęciu.
Staje jednak wobec nietypowych i poważnych wyzwań. Instytucje finansowe Stolicy Apostolskiej nie są po prostu organizacjami komercyjnymi tak jak wszystkie inne, ale są „kanonicznie uznanymi” jednostkami publicznymi powołanymi po to, by służyć Kościołowi. Trudno będzie wprowadzić w nich takie same reguły jak te, które pomogły ustawić do pionu i w odpowiednim szeregu banki Liechtensteinu. Nawet jeśli ma za sobą poparcie prawej ręki Papieża, to jest przecież outsiderem i z definicji ma przeciw sobie zasiedziałą strukturę, którą chce potrząsnąć, a która nie znosi zmian i jest odporna na wszelkie wpływy z zewnątrz. Będzie musiał wykazać się sprytem większym od Bonda jeśli chce ją przechytrzyć i znów wykonać wzorowo swoje zadanie.
Bogusław Jeznach
Dodatek muzy:
Bożonarodzeniowa pieśń Puer natus est nobis (Dziecię nam się narodziło) śpiewa gregoriański chór mnichów z benedyktyńskiego klasztoru Santo Domingo de Silos w Burgos, Hiszpania.
a co, jeżeli Szwajcaria jest praktycznie stworzona przez Watykan i dla jego celów? Czy nie widać, co wojny omijały i kto miał z nich korzyści? Gdzie podziało się złoto Inków? Indian? czy to zrabowane w Afryce? Pieniądze? A co to są pieniądze? że co? że znaki muszą mieć i numery? A co, jeżeli to największy złodziej te pieniądze drukuje? Ma do nich maszyny i wszelkie o nich wiadomości? Ma wpływ na ich przepływ i ich wycofywanie?
Sprawdzić Watykan? Taki mocarz jeszcze się nie urodził. Co najwyżej chodzi o namierzenie kogoś lub czegoś. Może tylko o małe przetasowanie, bo nie wiadomo, co ten służący papieża z Watykanu nawynosił. Robotę będzie się wykonywać zgodnie z potrzebami, a ludziom i tak można powiedzieć byle co.
Rzeczywiście, zanim zabierze się za audyt Banku Watykańskiego musi złożyć oświadczenie, że nie zamierza popełnić samobójstwa. Ma jednak szanse na przeżycie jesli nie będzie zbyt dociekliwy i poprzestanie na zapewnieniach urzędników watykańskich, że IOR jest czysty jak łza i nie jest żadną pralnią brudnych pieniędzy, że złożone tam depozyty nie pochodzą z malwersacji finansowych, oszustw i fałszerstw ani z handlu bronią i narkotykami, ani z lichwy, ani z jakiejkolwiek działalności przestępczej czy współpracy z mafią sycylijską i amerykańską. Jeśli będzie chciał żyć i dalej wspinać się po szczeblach kariery w świecie finasów musi udać naiwnego i uwierzyć stróżom skarbca watykańskiego w ich zapewnienia i udawane święte oburzenie oskarżeniami. Jedyną bowiem drogą umożliiwiajacą przeswietlenie finansów Watykanu jest ogłoszenie Kościoła Katolickiego organizacją przestępczą a na to świat nie jest jeszcze gotowy. Tak więc ten Bond od finansów będzie musiał odpuścić i zrobić to do czego został wynajęty przez Spółkę Watykan. Czyli ogłosić światu, że w czasie swojej wnikliwej kontroli nie znalazł żadnych dowodów potwierdzających rzucane zewsząd oskarżenia a rzucane kalumnie są inspirowane przez wrogów, których przecież Kościołowi nie brakuje. Nawiasem mówiąc przestępczą działalnością IOR próbował się zająć Jan Paweł I i niestety, jego pontyfikat był bardzo krótki.
"(...)Mówi się też, że ma za sobą poparcie watykańskiego sekretarza stanu, potężnego kardynała Tarcisio Bertone, który...
...zadecydował o jego wynajęciu. (...)"
Temu Kardynałowi źle z oczu patrzy. Uważam, że Ojciec Święty powinien go zdymisjonować ze stanowiska sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej. Jego Eminencja Kardynał Bertone jest odpowiedzialny za urzedowe antypolskie kłamstwo podczas pogrzebu Ojca Krąpca, przedwojennego endeka. ten Bertone przysłał na pogrzeb swojego wysłannika, który zadbał, aby nikt Polakom nie powiedział o ty, że młody Krąpiec przed wojną należał do ruchu narodowego, że za zorganizowanie w klasie maturalnej uroczystości epitafialnych ku czci zmarłego Romana Dmowskiego został przez masonów wyrzucony ze szkoły z wilczym biletem.
Ja się wtedy jako jeden z nielicznych nie przestraszyłem autorytetu Stolicy Apostolskiej nadużytego przeciwko Polsce i powiedziałem prawdę; Jest film o tym na YT, zrealizowany 16-go maja 2008 na cmentarzu na Lipowej w Lublinie;
Jeśli ten facet wynajęty przez Kardynała Bertone jest wynajęty w duchu takiego samego kłamstwa jak wtedy na pogrzebie Krąpca - to ja współczuję Ojcu Swiętemu!
Bogusław Jeznach
Dzielić się wiedzą, zarażać ciekawością.