ACTA DIURNA (593) Dzisiejsze informacje: Bruksela, Moskwa, Donieck, Kijów, Kair… Zapraszam

 

Premier Polski Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, a minister spraw zagranicznych Włoch Federica Mogherini objęła stanowisko szefowej unijnej dyplomacji, - poinformował obecny szef tej instytucji Herman Van Rompuy na Twitterze. Według doniesień mediów, polscy politycy i europosłowie gratulowali Tuskowi objęcia nowego stanowiska jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnej decyzji szczytu EU. W Polsce oznacza to rozwiązanie i ponowne sformowanie rządu pod innym kierownictwem.

 

* Stały przedstawiciel Rosji przy UE Władimir Czyżow uważa, że liderzy UE decydując się na kandydaturę Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej i Federici Mogherini na stanowisko szefowej dyplomacji unijnej zagłosowali na równowagę w podejściu tych polityków do Rosji. „Nie trzeba być ekspertem, aby zorientować się, że w tym stosunku – stosunku do Rosji – wybrali równowagę. Prawdopodobnie to nie przypadek”, - powiedział Czyżow, przypominając, że wcześniej Rosja współpracowała zarówno z premierem Polski Tuskiem, ministrem spraw zagranicznych Włoch Mogherini, jaki i premierem Luksemburga Junckerem. Czyżow uważa również, że te nominacje nie były zaskoczeniem. „Przy drugiej próbie, jak na wadze aptekarskiej, została znaleziona równowaga między wszystkimi branymi pod uwagę czynnikami. To równowaga między starymi i nowymi członkami, między dużymi i małymi krajami, między lewicą i prawicą, między północą i południem, zachodem i wschodem i w końcu między płciami”, - powiedział polityk.

 

* Komisja Europejska przygotowała nowy pakiet sankcji wobec Rosji, który zostanie przyjęty w przypadku dalszej eskalacji przemocy na wschodzie Ukrainy, - powiedział przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso na podstawie wyników spotkanie z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. „Nie chcemy nowej zimnej wojny. Ale sankcje mają pokazać Rosji, że nie zgadzamy się z jej działaniami”, - powiedział. Jednocześnie dodał, że Unia Europejska wierzy w polityczne uregulowanie konfliktu na Ukrainie. Zgodnie z jego słowami, UE jest gotowa na wysłuchanie obaw strony rosyjskiej w związku z sytuacją na wschodzie Ukrainy.

 

* Unia Europejska może przyznać Ukrainie kolejny miliard euro, - powiedział prezydent Ukrainy Petro Poroszenko po rozmowach z przewodniczącym Komisji Europejskiej José Manuelem Barroso. Komisja Europejska zamierza pomóc Narodowemu Bankowi Ukrainy w uzyskaniu kredytów z terminem płatności do 15 lat. Te środki powinny wesprzeć balans płatniczy kraju, który znajduje się na krawędzi niewypłacalności. Wcześniej Międzynarodowy Fundusz Walutowy wydzielił drugą transzę kredytu stabilizacyjnego w wysokości 1,4 mld euro.

 

*  Parlament Europejski popiera podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą i może ratyfikować ją w trybie przyśpieszonym, - powiedział przewodniczący parlamentu Martin Schulz na szczycie UE w Brukseli. Zgodnie z jego słowami realizacja tego dokumentu nada impuls do przeprowadzenia koniecznych politycznych i gospodarczych reform na Ukrainie, co doprowadzi do modernizacji kraju, wzmocnienia nadrzędności prawa i zwiększy wzrost gospodarczy. Ukraina i UE podpisały umowę stowarzyszeniową 27 czerwca. Aby nabrała ona mocy prawnej musi ją ratyfikować Rada Najwyższa i Parlament Europejski.

 

*Kwestia przystąpienia Ukrainy do NATO i UE zostanie rozstrzygnięta dopiero po zażegnaniu konfliktu zbrojnego na wschodzie kraju, - powiedział premier Czech Bohuslav Sobotka po powrocie do Pragi ze szczytu UE w Brukseli. Zgodnie ze słowami Sobotki, dopóki nie został wcielony w życie plan pokojowy prezydenta Petra Poroszenki, Europa nie będzie w stanie rozwiązać tak istotnego problemu, jak przystąpienie Ukrainy do UE i NATO.

 

* Premier Czech Bohuslav Sobotka apeluje do swoich kolegów na szczycie UE w Brukseli do budowania dialogu z Rosją wokół sytuacji na Ukrainie w drodze negocjacji, a nie sankcji. Zgodnie z jego słowami Unia Europejska i Rosja wpadły w spiralę sankcji i przemocy. „Teraz powinniśmy szukać wyjścia z tej sytuacji” – powiedział Sobotka na konferencji prasowej przed wylotem do Brukseli. Według niego, między przedstawicielami UE i Rosji powinny odbyć się rozmowy w sprawie rozwiązania ukraińskiego kryzysu, zanim Europa zdecyduje się na nowe sankcje.

 

* Nie ma mowy o interwencji wojskowej NATO na południowym wschodzie Ukrainy, ponieważ może to doprowadzić do konfliktu z Rosją, - powiedział zastępca sekretarza generalnego Paktu Północnoatlantyckiego Alexander Vershbow. Zgodnie z jego słowami, Zachód próbuje wpłynąć na Rosję przy pomocy sankcji gospodarczych. Vershbow podkreślił, że Kijów nie zwrócił się do NATO z prośbą o udzielenie bezpośredniej pomocy wojskowej. „Ukraińskie władze jedynie szukają wsparcia dla swoich sił zbrojnych”, - podkreślił.

 

* Szczyt NATO w Walii nie zdecyduje o stworzeniu stałych baz Sojuszu w krajach bałtyckich czy w Polsce, bo byłoby to sprzeczne z umową z Rosją z 1997 r. - tłumaczył przedstawiciel Białego Domu. Zapewnił on jednak, że NATO wzmocni swą obecność w tym regionie. O tym, że kraje należące do NATO mają utworzyć nowe siły szybkiego reagowania, poinformował też dziennik "Financial Times". Odpowiedź NATO na działania Rosji na Ukrainie będzie jednym z głównych tematów przyszłotygodniowego szczytu NATO w Newport w Walii - tłumaczył dziennikarzom dyrektor ds. Europy w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu Charles Kupchan. Jak dodał, dyskusje będą koncentrować się na "szukaniu środków", jak wzmocnić bezpieczeństwo krajów sojuszniczych w Europie Środkowej i Wschodniej.  Zobaczymy więcej wojskowej działalności w tej części świata, obejmującej szkolenia, ćwiczenia, wzmacnianie zdolności obronnych, zwiększenie rotacji wojsk natowskich. Ale wątpię, czy będzie decyzja w kierunku stworzenia czegoś, co można by nazwać stałą bazą - powiedział Kupchan. - NATO obecnie powstrzymuje się przed pójściem w tym kierunku - podkreślił. Kupchan tłumaczył, że byłoby to sprzeczne z aktem założycielskim Rady NATO-Rosja  z 1997 roku. Chodzi o dokument, w którym Sojusz zadeklarował, że nie będzie na stałe rozmieszczać znaczących sił bojowych w swoich nowych krajach członkowskich.

 

* 30 sierpnia około tysiąca aktywistów pokojowo demonstrowało przeciw wojnie w walijskim mieście Newport przed szytem NATO, który odbędzie się w nadchodzącym tygodniu. Maszerując trzymali transparenty i plakaty z hasłami „Nie dla NATO” i „Stop ekspansji NATO”. W szczycie NATO zaplanowanym na 4-5 września w kurorcie Celtic Manor weźmie udział ponad 150 głów państwa i innych wysokich urzędników. Policja zapowiedziała, że wydarzenie to będzie ochraniać około 9500 policjantów z całego kraju. Spodziewana jest bowiem duża liczba demonstrantów. Władze ostrzegły, że niektórzy z nich prawdopodobnie spróbują zakłócić obrady i stawić czoła policji.

 

*Pięć krajów NATO – Polska, Łotwa, Litwa, Estonia i Kanada – wzywa do rozwiązania aktu założycielskiego NATO-Rosja z 1997 roku. Pozwoli to na wzmocnienie sojuszu w Europie Wschodniej, - podała niemiecka gazeta Spiegel. Sprzeciwią się temu Niemcy, ale niemieckim dyplomatom jest coraz trudniej bronić swojego stanowiska.


 * NATO zamierza stworzyć nowe siły szybkiego reagowania, składające się z co najmniej 10 000 żołnierzy, w celu zwiększenia obronności sojuszu w związku z sytuacją na Ukrainie, - pisze gazeta Financial Times. Według gazety, premier Wielkiej Brytanii David Cameron poinformuje o utworzeniu wojsk w przyszłym tygodniu. Oczekuje się, że na szczycie NATO, który odbędzie się w Walii w dniach 4-5 września, Barack Obama i pozostali liderzy krajów natowskich zatwierdzą długoterminowy plan wzmocnienia obronności na wschodnich granicach paktu.  


 * Decyzja polskich władz, które nie zgodziły się na przelot samolotu ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu nad swoim terytorium, wpłynie na dwustronne stosunki między Polską a Rosją i na pewno nie doprowadzi do deeskalacji konfliktu na Ukrainie, - uważa przewodniczący Dumy Państwowej Rosji Siergiej Naryszkin. „Na razie nie znam wszystkich szczegółów tego, co się wczoraj stało, ale w każdym razie ten incydent wywołuje głębokie zdziwienie”, - powiedział Naryszkin w wywiadzie dla RT. MSZ Rosji uznało działania Warszawy za poważne naruszenia etyki i norm międzynarodowych, które nie pozostaną bez reakcji ze strony Rosji.  


 * Prezydent Rosji Władimir Putin poinformował, że porozumiał się z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką w sprawie pokojowego rozwiązania ukraińskiego konfliktu, ale dodał, że powstańcy nie będą czekać z założonymi rękoma na obiecane rozmowy. „Dogadałem się również z Petrem Aleksandrowiczem, żeby nikt i nigdy nie powtarzał błędów, które popełniono obecnie na Ukrainie podczas zbrojnego przejęcia władzy. To przyczyna tego, co się teraz dzieje”, - powiedział prezydent Rosji w wywiadzie dla stacji telewizyjnej Pierwyj kanał.  


 * Zachód powinien przewidzieć konsekwencje swojego wpływu na sytuację na Ukrainie, - powiedział prezydent Rosji Władimir Putin, dodając, że reakcja Rosji jest nieunikniona.„Należało przewidzieć, że Rosja nie może stać z boku, kiedy rozstrzeliwuje się ludzi, przystawiając im prawie lufę do głowy. Mam teraz na myśli nawet nie władze kraju, a Rosję jako państwo, naród rosyjski”, - powiedział Putin w wywiadzie dla stacji telewizyjnej Pierwyj kanał.  


 * Działania zbrojne na Ukrainie stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa obiektów atomowych, - poinformował przedstawiciel organizacji ekologicznej GreenpeaceTobias Münchmeyer. Przypomniał on, że 200 kilometrów od linii frontu znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa. Jej reaktory nie są zabezpieczone przed pociskami. Ponadto ewentualne uszkodzenie sieci elektrycznej może sprowokować wyłączenie się systemów chłodzenia generatorów elektrowni. Konsekwencje mogą być porównywalne do katastrofy w japońskiej Fukushimie-1.   *W celu uregulowania sytuacji na wschodzie Ukrainy Kijów powinien rozmawiać z Noworosją, ponieważ nie jest to wojna między Rosją a Ukrainą, a wewnętrzny konflikt w tym kraju, - powiedział rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Odpowiadając na pytanie o państwowym statusie regionów na południowym wschodzie Ukrainy, Pieskow powiedział, że Noworosja powinna pozostać częścią Ukrainy, a jej status powinny określić władze w Kijowie.  


 * Rosja nie prowadzi działań zbrojnych na Ukrainie, - powiedział wiceminister obrony Rosji Anatolij Antonow. „Niestety, są siły, które próbują skonfrontować dwa narody”, - podkreślił wiceminister. Antonow zapewnił, że Moskwa zrobi wszystko co możliwe, aby nie dopuścić do tego. Zgodnie z jego słowami, Rosja nie może obojętnie patrzeć na katastrofę humanitarną na południowym wschodzie Ukrainy. Potrzebny jest normalny „mostek humanitarny” między Rosją a Ługańskiem i Donieckiem. Wiceminister podkreślił, że przeciwko Rosji prowadzona jest wojna informacyjna, a „z FR próbuje się zrobić potwora”. Dodał on, że powstańcy z Donbasu zbroją się w magazynach broni, które pozostały z czasów ZSRR, a nie w Rosji. Zgodnie ze słowami Antonowa, ukraińska armia korzysta z te samej broni.  


 * Pierwsza grupa 28 ukraińskich żołnierzy, którzy zostali otoczeni pod Iłowajskiem, przedarła sie do pozycji ukraińskiej Gwardii Narodowej, - powiedział minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow. Pozostali zginęli lub zostali wzięci do niewoli przez powstańców. W sumie było tam okrążonych ok. 500 żołnierzy, z batalionów MSW Myrotworec, Chersoń i Dniepr-1. Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin zwrócił się do powstańców Donbasu z apelem, aby utworzyli korytarz humanitarny, przez który ukraińscy żołnierze mogliby wydostać się z okrążenia.  


 *Linię frontu pod Iłowajskiem samowolnie opuścił 40. batalion obrony terytorialnej z Krzywego Rogu "Krywbass". Żołnierze z Krywbasu poszli śladem swoich kolegów z 5. batalionu obrony terytorialnej "Prikarpatie" i 30. brygady zmechanizowanej. Jednak batalion "Krywbass" znalazł się w trudnym położeniu, żołnierze boją się wracać do macierzystej jednostki w Krzywym Rogu, ponieważ prezydentPiotr Poroszenko oskarżył ich o dezercję. W domu czeka nas teraz prokuratura wojskowa i sąd. Szczerze mówiąc, straciliśmy chęć, żeby cokolwiek robić. Czujemy wstręt do wszystkiego. Do prezydenta, który oskarżył nas o dezercję. Za co? Chcemy wrócić do domu i złożyć broń, a nie wypełniać bezsensowne rozkazy - powiedział dziennikarzom jeden z żołnierzy –Aleksander Potapienko. Z okrążenia pod Iłowajskiem wyrwało się około stu żołnierzy z Krzywego Rogu, połowa z nich to ranni, którzy trafili już do szpitali w swoim mieście. Druga grupa znajduje się jednak na granicy obwodu zaporoskiego i nie wie co robić dalej. Żołnierze zapewniają, że gotowi są wrócić do porzuconych towarzyszy broni, ale boją się popaść pod ostrzał ze strony separatystów - twierdzi portal rusvesna.ru.  Rozkaz o wycofaniu z frontu wydał dowódca batalionuAleksandr Motrij. Jak wyjaśnia Potapienko, decyzja ta zapadła z powodu "braku wiary w kompetencję i profesjonalizm dowodzącego sektorem B generała-lejtnantaRusłana Chomczaka, dowodzącego operacją w Iłowajsku". Batalion "Krywbass" znajdował się pod ciągłym ostrzałem średniej i ciężkiej artylerii powstańczych oddziałów Noworosji.  


 *Dwa samoloty Sił Powietrznych Ukrainy przeprowadziły naloty rakietowe na pozycje powstańców koło miasta Mołodogwardiejsk i miejscowości Samsonówka w obwodzie ługańskim, - powiedział spiker Centrum Informacji Analitycznej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko. Powiedział on, że powstańcy z Donbasu ostrzelali myśliwce z samobieżnego przeciwlotniczego zestawu artyleryjsko-rakietowego Pancyr, który znajduje się w Suchodilsku w rejonie krasnodońskim.  


 * W Doniecku miała wczoraj miejsce próba zamachu na premiera samozwańczej DRL Aleksandra Zacharczenkę. Ostrzelano jadący w kolumnie jego samochód: kula zraniła jego kierowcę, ale samemu Zacharczence nic sie nie stało. Sprawców nie ujęto.   


 *Powstańcy Donieckiej Republiki Ludowej ominęli miasto Mariupol od północy i wyszli na Morze Azowskie zajmując Jałtę na wybrzeżu - poinformowano w sztabie powstańców. Jest to przypadkowa zbieżność nazw z miastem na Krymie. Z kolejnych miast na zachód od Jałty, gdzie zaczęła się panika, uciekają rodziny ukraińskich oficjeli i kolaborantów. Wcześniej premier DRL Aleksander Zacharczenko oświadczył, że miasto Mariupol zostało częściowo zablokowane. Powstańcy otoczyli miasto szczelnym półpierścieniem od strony lądu. 24 sierpnia armia DRL rozpoczęła dużą kontrofensywę w kierunku południowym, zajmując kilka miejscowości i posterunków. Władze proklamowanej w trybie jednostronnym republiki oświadczyły, że przygotowują drugi etap ofensywy, prawdopodobnie w kierunku północnym.  


 *W Rosji działa już ponad 900 punktów czasowego pobytu uchodźców z terenów walk na południowo-wschodniej Ukrainie. Schronienie w nich znalazło około 59 tysięcy obywateli Ukrainy. W ostatnich dwóch dniach powstało ponad 40 nowych punktów czasowego pobytu dla uchodźców. Organizowane są one głównie w szkołach, domach kultury, obiektach sportowych czy sanatoriach. Rosyjskie media informują, że pojawiły się propozycje zamknięcia czasowych punktów pobytu. Uciekinierzy mieliby być przewożeni do różnych regionów Rosji z kartami migracyjnymi umożliwiającymi legalny pobyt. Agencja prasowa RIA Nowosti powołując się na dane rosyjskich władz informuje, że w sumie od początku konfliktu w Donbasie w Rosji znalazło się 730 tysięcy obywateli Ukrainy. To oznacza, że większość z nich nie zgłosiła się do punktów dla uchodźców i samodzielnie zapewniła sobie pobyt w Rosji.  


 * Należy wyjaśnić okoliczności katastrofy malezyjskiego Boeinga nad Ukrainą, - powiedział wiceminister obrony Rosji Anatolij Antonow. Zgodnie z jego słowami, w ostatnim czasie coraz mniej się o tym mówi, dlatego w Rosji zaczęto się zastanawiać, dlaczego do tej pory nie ujawniono zapisów z czarnych skrzynek. Samolot pasażerski Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych rozbił się 17 lipca w obwodzie donieckim. Zginęło 298 osób.  


 *Druga kolumna humanitarna z Rosji jest niezwykle potrzebna mieszkańcom Donieckiej Republiki Ludowej. Powstańcy są gotowi na zapewnienie jej bezpieczeństwa, - powiedział wicepremier DRL Andriej Purgin w wywiadzie dla RIA Novosti. Dodał również, że będzie reprezentował republikę na spotkaniu grupy kontaktowej w sprawie uregulowania sytuacji na Ukrainie, które odbędzie się w Mińsku 1 września. Zgodnie z jego słowami na rozmowach DRL zamierza poruszyć kwestię wymiany jeńców zgodnie z zasadą „wszystkich na wszystkich”. „Strona europejska popiera nas w tej sprawie, podobnie jak rosyjska”, - powiedział. Ponadto Purgin poinformował, że powstańcy kontrolują większą część obszaru, gdzie spadł malezyjski Boeing i eksperci z Malezji mogą przyjechać na miejsce katastrofy samolotu.  


 * Powstańcy z Donieckiej Republiki Ludowej przygotowują się do drugiej fazy zakrojonej na szeroką skalę ofensywy wojskowej, - poinformował premier proklamowanej w trybie jednostronnym republiki Aleksander Zacharczenko. Powiedział on, że siły DRL mają wystarczającą ilość broni i amunicji. „Ukraińska armia wystarczająco nas zaopatrzyła w sprzęt i amunicję. Tylko wczoraj przejęliśmy około 40 jednostek sprzętu bojowego”, - dodał. Tydzień temu powstańcy DRL rozpoczęli ofensywę na południu obwodu donieckiego, przejmując kontrolę nad wieloma miejscowościami i posterunkami, które wcześniej zajmowały ukraińskie wojska.  


 * Posiedzenie grupy kontaktowej w sprawie Ukrainy odbędzie się w Mińsku w poniedziałek, - poinformowało MSZ Białorusi. Wcześniej na podstawie wyników szczytu Unia Celna – Ukraina - Unia Europejska, który odbył się 26 sierpnia, umówiono się, że białoruska stolica będzie regularnym miejscem spotkań grupy kontaktowej Rosja - Ukraina – OBWE. Tymczasem prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył w sobotę w Brukseli, że liczy na zakończenie działań zbrojnych na południowym wschodzie Ukrainy na początku września. Dodał, że w tej sprawie czuje całkowite poparcie UE.  


 * Rosja przekazała Ukrainie 63 żołnierzy, którzy po przejściu granicy poprosili o azyl w FR, - poinformował zastępca dowódcy Wojsk Powietrznodesantowych generał major Aleksiej Ragozin. Wcześniej Zarząd Służby Granicznej FSB Rosji w obrodzie rostowskim podał, że Rosja otworzyła korytarz tranzytowy dla ponad 60 ukraińskich żołnierzy, którzy szukali schronienia. Rogozin wcześniej powiedział również, że wszyscy zatrzymani na Ukrainie rosyjscy żołnierze zostali przekazani stronie rosyjskiej.  


 * Egipski sąd zmienił wyrok liderowi duchownemu islamskiej organizacji Bracia Muzułmanie Muhammadowi Badie z kary śmierci na dożywocie. Oskarżono go o zamordowanie co najmniej 9 osób i podżeganie do przemocy, w wyniku czego ucierpiało 21 demonstrantów w Gizie w 2013 roku. Karę śmieci zamieniono na dożywocie również 7 innym oskarżonym. Ponadto 6 osób skazano zaocznie na karę śmierci. Lokalne media poinformowały, że decyzja sądu jest prawdziwym zaskoczeniem. Oczekiwano, że wyrok śmierci, który wyniesiono podczas czerwcowej rozprawy, zostanie podtrzymany.  


 *Z niewielkiej miejscowości San Juan La Laguna na zachodzie Guatemali wypędzono w piątek liczącą około 230 osób społeczność ultraortodoksyjnych żydów z sekty Lev Tahor. Miejscowa ludność oskarżyła ich o kłótnie z turystami, oraz agresywne próby narzucania innym własnej religii i zwyczajów. Pojawiły się też oskarżenia o rażące niechlujstwo i stwarzanie zagrożenia higienicznego dla środowiska. Społeczność żydowska przyznaje, że grożono im odcięciem prądu, pobiciem, a nawet linczem, w razie dalszego pozostawania w miasteczku. Po serii spotkań z katolicką starszyzną miejscowego plemienia majańskiego (z grupy językowej Majów), żydzi dostali ultimatumw sprawie opuszczenie miasteczka. Ze względów bezpieczeństwa, nie podali dokąd się udają ale wiadomo że osiedlili się w innym miejscu w Guatemali. Wielu członków grupy pod wodzą rabina Shlomo Helbransa zamieszkało nad brzegiem malowniczego jeziora Atitlan, oddalonego około 160 km na zachód od stolicy, już sześć lat temu. Konflikt z miejscową społecznością zaczął narastać w ciągu ostatniego roku, gdy do Guatemali przybyło wielu żydów, przebywających wcześniej w Kanadzie, gdzie również zarzucano im patologiczny brud, wychowywanie dzieci bez edukacji i opieki medycznej, stosowanie kar fizycznych oraz wymuszanie małżeństw nieletnich. Sekta przenosiła się w Kanadzie też mieszkając w kilku miejscowościach. Połowę członków ultraortodoksyjnej grupy Lev Tahor stanowią dzieci. W skład społeczności wchodzą obywatele USA, Izraela, Wielkiej Brytanii, Rosji oraz Guatemali. Część grupy wcześniej przebywała też na Trynidadzie.