ACTA DIURNA (752) Zapraszam na kolejny alternatywny serwis krótkich informacji ze świata: walka o władzę i fałszowane dochodzenia na Ukrainie, wojna w Jemenie, Iran, Turcja, itp.

 

* Wnajbliższym czasie Ukraina rozszerzy sankcje wobec rosyjskich obywateli, którzy uczestniczyli w wydarzeniach na Krymie i w Donbasie - oznajmił prezydent Ukrainy Petro Poroszenko."Mogę powiedzieć, że w najbliższym czasie ukaże się decyzja Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, rozszerzająca sankcje wobec poszczególnych rosyjskich obywateli, którzy brali aktywny udział w okupacji Krymu i agresji przeciwko Ukrainie na wschodzie. Zostaną tam podjęte działania, również w zakresie aresztowania poszczególnych aktywów i rachunków" — powiedział Poroszenko. 12 września ubiegłego roku weszła w życie ukraińska ustawa, przewidująca możliwość wprowadzenia wobec Rosji ponad 20 rodzajów sankcji, w tym zawieszenie tranzytu zasobów energetycznych. Na liście sankcji ukraińskiego rządu znalazło się ponad 200 rosyjskich spółek i ponad 1000 rosyjskich obywateli. 

 

*Rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oznajmił, że Władimir Putin a także poprzedni rosyjscy przywódcy są demonizowani na świecie dlatego, że próbują bronić interesów swojego kraju.Taką opinię przedstawił on podczas okrągłego stołu, poświęconego 15. rocznicy pierwszego zwycięstwa Putina w wyborach prezydenckich.   „Przypomnę słowa Putina, który mówił, że każdy przywódca naszego kraju, z im większą determinacją broni on interesów naszego kraju, im bardziej zdecydowanie broni praw kraju na arenie międzynarodowej, tym bardziej jest on demonizowany na świecie, i żadna technologia informacyjna nie może z tym nic zrobić" — podkreślił Pieskow. Podkreślił on także, że w czasie przebywania Putina na stanowisku przywódcy państwa na świecie pojawili się liderzy, którzy przyzwyczajają się do tego, że Moskwa twardo broni swoich interesów narodowych. 

 

*Grecja uważa, że sankcje Zachodu wobec Rosji są drogą donikąd - oświadczył w wywiadzie dla TASS premier Alexis Tsipras przed swoją wizytą w Moskwie, która odbędzie się 8 kwietnia.Zdaniem szefa greckiego rządu, sankcje wobec Rosji nie mają sensu, a sankcje odwetowe w postaci embarga na dostawę szeregu towarów z krajów UE wyrządzają poważne szkody greckiej gospodarce. Tsipras dodał, że Grecja chciałaby nawiązać współpracę z Rosją w celu eksportowania produktów rolnych. „W ostatnich latach w te relacje wymierzono cios, ponieważ poprzednie rządy w moim kraju nie robiły tego, co mogłyby robić, aby uniknąć tej bezsensownej moim zdaniem polityki sankcji z powodu napięć na Ukrainie" — powiedział premier. Podkreślił on, że „wojna gospodarcza jako kontynuacja prawdziwej wojny to polityka prowadząca do impasu", lecz jednocześnie ważne jest przestrzeganie mińskich porozumień i zrobienie wszystkiego co możliwe w celu położenia kresu napięć na Ukrainie. 

 

*Grupa konsultacyjna Rady Europy ds. Ukrainy uważa, że przeprowadzone przez Kijów dochodzenie w sprawie wydarzeń na Majdanie nie spełnia wymogów Europejskiej Konwencji ds. Praw Człowieka. Są podstawy, aby uważać, że MSW Ukrainy tworzyło przeszkody w śledztwie.„Raport Międzynarodowej Grupy Konsultatywnej (MGK) zawiera szereg krytycznych uwag, dotyczących nieefektywności śledztwa. Uważamy, że stanowi to przede wszystkim rezultat szeregu niedociągnięć w polityce kadrowej i nieodpowiednich zasobów Prokuratury Generalnej" — podkreślił przewodniczący Międzynarodowej Grupy Konsultatywnej Nicolas Bratz, przedstawiając raport na temat wydarzeń na Majdanie w okresie od listopada 2013 roku do lutego 2014 roku. „Efektywność śledztw ws. Majdanu z punktu widzenia MGK w dużej mierze zależała od ścisłej współpracy między organami śledczymi. Istnieją podstawy, aby uważać, że MSW stworzyło przeszkody. MGK doszła do wniosku, że między trzema organami śledczymi nie było skoordynowanej polityki komunikacyjnej, która zapewniłaby przepływ zgodnej wszechstronnej informacji odnośnie przebiegu śledztwa w ogólnym zarysie" — podkreślił on. Według niego, ogólnym wnioskiem jest to, że „w trakcie śledztwa nie został osiągnięty znaczny postęp".

 

*Świadek katastrofy malezyjskiego Boeinga, który wykonywał rejs MH17 w Donbasie Piotr Fiedotow oświadczył, że korespondent agencji Reutera świadomie dodał fałszywy fragment do jego relacji na temat upadku samolotu.Agencja Reutera w swoim artykule od 12 marca poinformowała, że Fiedotow, który opisał "chwiejącą się" przed upadkiem Boeinga rakietę, powiedział przed kamerą dziennikarza agencji, że została ona wystrzelona z terytorium kontrolowanego przez ukraińską armię. Później przy wyłączonej kamerze oznajmił rzekomo, że rakieta została wystrzelona z terytorium powstańców. W artykule poinformowano, że na pytanie o różnicę zeznań Fiedotow powiedział, że "boi się" powstańców. Tymczasem sam Fiedotow powiedział, że informacje dziennikarzy Reutera są fałszywe. Według niego, bez kamery rozmowy na temat katastrofy Boeinga nie było. Powiedział on również, że dziennikarz nie pokazał mu artykułu przed jego opublikowaniem, dlatego sprostowanie pojawiło się z opóźnieniem.  Wcześniej minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył, że materiał agencji Reutera „wygląda na fałszywy", a zawarte w nim zeznania świadków są sprzeczne. Ławrow podkreślił, że Moskwa będzie domagać się szczegółowego zbadania wszystkich faktów i wersji katastrofy malezyjskiego Boeinga na Ukrainie. Rejs MH17 Amsterdam-Kuala Lumpur rozbił się 17 lipca w obwodzie donieckim. Na pokładzie samolotu znajdowało się 298 osób, nikt nie przeżył. 

 

*Nie warto liczyć na to, że wywiad Stanów Zjednoczonych opublikuje zaktualizowaną informację o okolicznościach katastrofy malezyjskiego samolotu nad Ukrainą, ponieważ zawiera ona dowody na to, że Rosja nie brała udziału w spowodowaniu tragedii, twierdzi amerykański dziennikarz.CIA dysponuje obszernymi informacjami operatywnymi na temat tego, jak doszło do katastrofy Boeinga 777 kompanii lotniczej Malaysia Airlines 17 lipca 2014 roku na wschodzie Ukrainy, powiedział w wywiadzie dla Sputnika amerykański dziennikarz Robert Parry, znany ze swoich głośnych demaskacji. Jednak ta informacja nigdy nie zostanie opublikowana, dlatego, że przeczy oficjalnej wersji Stanów Zjednoczonych głoszącej, że samolot zbili separatyści.  Parry zasłynął ze śledztw dziennikarskich w sprawie Iran-Contra, amerykańskiej pomocy dla nikaraguańskich opozycjonistów, nielegalnego handlu kokainą w USA, a także katastrofy rejsu MH17. Dziennikarz opublikował fakty, świadczące o tym, że samolot został zestrzelony przez ukraińskich żołnierzy.  Według Parry’ego, w ostatnich dniach oficjalnie zwrócił sie on do CIA z prośbą o przedstawienie mu najnowszych danych amerykańskiego wywiadu o katastrofie MH17, ale otrzymał te same dane, jakie były opublikowane 22 lipca zeszłego roku, pięć dni po tragedii. „Jasne jest, że nowe dane wywiad ma, ale nie chce ich publikować. Po prostu dlatego, że nie ma żadnych nowych dowodów na to, że samolot zestrzelili powstańcy rosyjską rakietą. Co więcej: zawarte są tam dane, wskazujące na udział w zestrzeleniu samolotu przez kogoś zupełnie innego” – uważa Parry. Według słów dziennikarza, wiarygodne źródła poinformowały go, że CIA przeprowadziło kilka badań w sprawie katastrofy na podstawie świeżych danych wywiadowczych. Niemniej jednak oficjalnie twierdzi się nadal, że nowych danych nie ma.  „Mają dużo wiadomości operatywnych o MH17,… nie tylko zdjęcia satelitarne, ale i przechwycone dane. Nie chcę wdawać się w sekrety, ale USA rzeczywiście mają możliwość wetknąć wszędzie swój nos, nawet w rozmowy telefoniczne na całym świecie. I analizują te informacje. Ale dzielić się nimi nie będą” – przekonany jest dziennikarz. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow 19 marca oświadczył, że zachodnie media zignorowały oficjalną udokumentowaną informację przedstawioną przez rosyjskich specjalistów, która wskazuje na to, że w chwili katastrofy samolotu w bezpośredniej bliskości znajdował się ukraiński samolot wojskowy, przypomina agencja Sputnik. Ostateczny raport o śledztwie, jak się oczekuje, zostanie opublikowany przez Radę Bezpieczeństwa Holandii w połowie 2015 roku. 

 

*Kanclerz RFN Angela Merkel jest główną przeszkodą na drodze do gospodarczej odbudowy Europy, – uważa analityk Business Insider Thomas Hirst.„Prawdopodobnie, to twierdzenie może wyglądać  dziwnie, gdyż właśnie Niemcy w ostatnich miesiącach utorowały drogę dla mnóstwa niespodzianek, związanych z pozytywnymi zmianami gospodarczymi, jednakże rząd Angeli Merkel nadal jest największym zagrożeniem podważającym kiełkujący dopiero wzrost gospodarczy w Europie”, — pisze on. Według Thomasa Hirsta, istota problemu polega na historycznym strachu Niemców przed chroniczną inflacją. Właśnie ten strach może przekreślić nadzieje na długotrwały wzrost gospodarczy w regionie.  Wygląda na to, że konieczność większej ostrożności dla Niemców jest ważniejsza, niż rozsądna polityka gospodarcza, – podkreśla analityk. Thomas Hirst wskazuje na istniejące różnice między gospodarkami silniejszymi a słabszymi w Europie na przykładzie wskaźnika poziomu bezrobocia. W Niemczech i w Austrii aktualny poziom bezrobocia w wielkości około 5 procent jest uważany za naturalny, a dalszy spadek tej liczby pociągnie za sobą wzrost uposażeń. Różni się to wyraźnie od sytuacji w Hiszpanii i Grecji, gdzie poziom bezrobocia przekracza 20 procent, i nawet wydatny wzrost gospodarczy nie wywrze wpływu wobec przeciętnej wielkości uposażeń. Według Hirsta, taka istotna różnica zakłada  stosowanie różnej stopy oprocentowania ze strony banków centralnych. Jednakże ze względu na to, że wszystkie te kraje jednoczy wspólna waluta, stopa Centralnego Banku Europejskiego jest dla nich jednakowa – zbyt łagodna dla silnych gospodarek i zbyt uciążliwa dla słabych. W Niemczech uposażenia naprawdę zwiększyły się, tak samo, jak poziom zaufania konsumpcyjnego, – podkreśla Hirst, to właśnie mogłoby być korzystne zarówno dla Niemców, jak też dla peryferii Unii Europejskiej – w tym także w drodze zwiększenia eksportu. Jednakże w tym celu rząd Angeli Merkel powinien pozwolić na zwiększenie stopy inflacji w Niemczech – na ten scenariusz „skrajnie konserwatywni” Niemcy raczej nie zgodzą się.

 

*Jedna osoba zginęła, jedna została ranna podczas strzelaniny, do której doszło przy wjeździe na teren sztabu Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) USA - podaje telewizja CNN.Wcześniej poinformowano, że policjanci otworzyli ogień do samochodu, który próbował staranować bramę NSA w mieście Fort Meade (stan Maryland). Według danych telewizji NBC, w samochodzie znajdowało się dwóch mężczyzn przebranych za kobiety. Później w samochodzie zostały znalezione narkotyki i broń. Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że przy bramie NSA stoją dwa uszkodzone samochody. 

 

*Pracownicy specjalnej misji monitoringowej OBWE znaleźli pod Wołnowachą (60 km na południowy zachód od Doniecka) artylerię sił zbrojnych Ukrainy - poinformowano w codziennym raporcie misji, opublikowanym na stronie organizacji.Według danych misji monitoringowej OBWE, pięć samobieżnych haubic Msta-S, nie zostało nawet podanych przez stronę ukraińską, co narusza mińskie porozumienia. Zastępca dowódcy sztabu powstańców DRL Eduard Basurin oznajmił wcześniej, że powstańcy proklamowanej w trybie jednostronnym Donieckiej Republiki Ludowej odnotowują kolejne przypadki rozmieszczenia przez Ukrainę ciężkiego sprzętu na linii styku. Szef DRL Aleksander Zacharczenko poinformował, że wymiana wojskowych między DRL i Ukrainą została zawieszona, dopóki Ukraina nie przestanie naruszać mińskich porozumień. Według słów rzecznika MSZ Rosji Aleksandra Łukaszewicza, stanowisko Kijowa hamuje wykonywanie mińskich porozumien. 

 

*„Obalenie" Kołomojskiego może być niebezpieczne dla Poroszenki: właśnie były gubernator obwodu dniepropietrowskiego może stać się dla Waszyngtonu lepszym sojusznikiem w walce z Rosją - uważa niemiecki periodyk.Waszyngton może zrezygnować ze wsparcia prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki i postawić na oligarchę i byłego gubernatora obwodu dniepropietrowskiego Ihora Kołomojskiego — uważa Deutsche Wirtschaft Nachrichten.  „Minęło kilka dni po tym, jak Poroszenko zwolnił oligarchę Kołomojskiego. Do tej pory nie wiadomo, czy Amerykanie nadal popierają Poroszenkę czy też skłaniają się ku Kołomojskiemu" — pisze periodyk. Z punktu widzenia DWN, „obalenie" byłego gubernatora obwodu dniepropietrowskiego może być niebezpieczne dla Poroszenki: Kołomojski posiada silną prywatną armię i może „zrzec się centralnej części Ukrainy". USA, zwłaszcza zwolennicy twardego kursu, tacy jak John McCain i Victoria Nuland, mogą wybrać Kołomojskiego, ponieważ Waszyngton może go uznać za lepszego partnera w walce z Rosją — pisze periodyk. Poroszenko zdymisjonował gubernatora dniepropietrowskiej obwodowej administracji państwowej 25 marca. Relacje między Kołomojskim i ukraińskimi władzami zaostrzyły się po tym, jak Rada Najwyższa 19 marca przyjęła poprawki do ustawy o spółkach akcyjnych, które pozbawiły go kontroli nad spółką Ukrnafta. Po dymisji Kołomojskiego szereg mediów zaczął opisywać sytuację na Ukrainie jako wewnętrzną walkę o władze między oligarchami. Sam Poroszenko poinformował w wywiadzie dla telewizji ICTV o konieczności „deoligarchizacji" kraju.

 

*Szef resortu polityki zagranicznej Rosji Siergiej Ławrow oznajmił, że nie można dopuścić do tego, aby sytuacja w Jemenie wymknęła się spod kontroli. Według słów szefa rosyjskiego MSZ, należy dołożyć wszelkich wysiłków, aby zaprzestać w regionie wszelkiego użycia siły.„Nasze podejście polega na konieczności zaprzestania wszelkiego użycia siły" — powiedział szef rosyjskiego MSZ na konferencji prasowej w Moskwie. Wyjaśnił on, że działania zbrojne powinno zawiesić zarówno radykalne ugrupowanie Ansar Allah, jak i siły koalicji atakujące jemeńskie terytorium. Ławrow podkreślił, że istniejące problemy należy rozwiązywać w drodze dialogu. Dodał on także, że będzie lepiej, jeśli będzie się to działo na neutralnym terytorium, do czego wzywa specjalny przedstawiciel sekretarza generalnego ONZ ds. uregulowania sytuacji w Jemenie. W nocy z 25 na 26 marca Arabia Saudyjska rozpoczęła w Jemenie międzynarodową operację zbrojną przeciwko husyckim powstańcom. W działaniach zbrojnych przeciwko rebeliantom uczestniczy około 10 krajów Bliskiego Wschodu. W rezultacie nalotów giną cywile.  

 

*Burzliwe wydarzenia w Jemenie zaczęły się od walki między klanami należącymi do różnych szczepów, a zakończyć się mogą poważnym konfliktem międzynarodowym.Jemen stał się punktem, w którym zderzyły się ze sobą interesy najsilniejszych mocarstw regionu. Teheran potępił zbrojną ingerencję Rijadu w konflikcie jemeńskim: prezydent Iranu Hasan Rouhani nazwał „agresją„ poczynania koalicji, kierowanej przez Arabię Saudyjską. Przedstawiciele tego kraju, ze swej strony, oskarżają Teheran o popieranie rebeliantów Huti, którzy odsunęli od władzy tymczasowego prezydenta Jemenu Abd Rabbuh’a Mansura Hadi’ego.  Wygląda na to, że region znajduje się na krawędzi szeroko zakrojonego konfliktu. Przy tym nie można wykluczać tego,, że wybuchową sytuację sprowokował prezydent Jemenu Ali Abdullah Saleha – jest to zdanie prezydenta niezależnego ośrodka naukowego „Instytut Bliskiego Wschodu„ Jewgienija Satanowskiego:  Jednostki wojskowe, zachowujące wierność dla Saleha, wspierały oddziały rebeliantów Huti’ego w ich posuwaniu się na południe Jemenu, gdzie ukrywał się po swej ucieczce tymczasowy prezydent Mansur Hadi. Ten właśnie kierunek ruchu wywołał tak ostrą reakcję ze strony Arabii Saudyjskiej, która otwarcie popierała Mansura Hadiego. Były prezydent Saleh rękami Huti’ego i usiłuje zorganizować swój powrót do władzy, gdyż plemiona, z reguły, nie zgłębiają się tak daleko w obcych terenach, — powiedział Jewgienij Satanowski w audycji radia Sputnik. Według eksperta, ingerencja ze strony Rijadu umieściła konflikt jemeński na nowym poziomie. Scenariusze dalszego rozwoju wydarzeń mogą być różne: — Jeśli Iran poważnie ingeruje w sytuację, to nie można wykluczać tego, że staniemy się świadkami wielkiej wojny na Półwyspie Arabskim. Ta wojna może zakończyć się w różny sposób, nawet likwidacją Arabii Saudyjskiej jako takiej”, — powiedział ekspert.

 

* W Turcji członkowie zakazanej Rewolucyjnej Ludowo-Wyzwoleńczej Partii-Front (DHKP-C) wzięli jako zakładnika prokuratora Selima Kiraza w budynku sądu w Stambule. Podkreślono, że nie było słychać strzałów.Obecnie pododdział służb specjalnych Turcji wkroczył do budynku prokuratury w Stambule. Przeprowadzana jest ewakuacja. Prokurator Selim Kiraz prowadził śledztwo, dotyczące śmierci 15-latka, który znalazł się pod ostrzałem granatów gazowych podczas akcji protestacyjnych w 2013 roku w park Gezi w Stambule.

 

*Premier Turcji Ahmet Davutoğlu zakazał mediom publikowania informacji o kryzysie związanym z wzięciem na zakładnika w Stambule prokuratora Selima Kiraza - podaje agencja Anadolu.Zakaz został wprowadzony zgodnie z artykułem ustawy o najwyższej radzie radia i telewizji, która ogranicza nadawanie w sytuacjach nadzwyczajnych. Jak poinformowano wcześniej, grupa uzbrojonych ludzi uwięziła prokuratora Selima Kiraza w jego biurze. Przyczyną ataku jest śledztwo w sprawie śmierci 15-letniego Berkina Elvana podczas ulicznych akcji protestacyjnych w 2013 roku. Terroryści, którzy porwali prokuratora, należący do jednego z lewicowych radykalnych ugrupowań, domagają się aresztowania policjantów, związanych ze śmiercią Elvana. Nastolatek znalazł się pod ostrzałem granatów gazowych podczas akcji protestacyjnych w 2013 roku w parku Gezi w Stambule. Popadł on w śpiączkę, a 11 marca 2014 zmarł po dziewięciu miesiącach. Elvan był jednym z pięciu ofiar zamieszek i stał się jednym z symboli akcji protestacyjnych, które trwały w całej Turcji przez półtora miesiąca.

 

*Rozmowy Iranu i szóstki na temat programu jądrowego Teheranu, które odbyły się w szwajcarskiej Lozannie, były intensywne, co napawa optymizmem - poinformował wiceszef MSZ Rosji Siergiej Riabkow.„Spotkania ministrów szóstki z irańską delegacją były maksymalnie intensywne, odbyła się bardzo głęboka sesja ministrów spraw zagranicznych grupy sześciu oraz irańskiej delegacji. Najważniejsze, co napawa optymizmem to determinacja wszystkich ministrów w osiągnięciu rezultatu w ramach obecnych dyskusji, wykorzystując obecne możliwości" — powiedział dyplomata. Ponadto w komunikacie MSZ Rosji czytamy, że wszyscy uczestnicy rozmów w szwajcarskiej Lozannie są nastawieni na wszechstronne uregulowanie sytuacji wokół irańskiego programu jądrowego w najbliższych dniach. W Lozannie 30 marca odbyło się kolejne plenarne posiedzenie szefów MSZ szóstki międzynarodowych pośredników i Iranu na temat programu jądrowego Teheranu. W spotkaniu wzięli udział szefowie MSZ Francji Laurent Fabius, Niemiec — Frank-Walter Steinmeier, Rosji — Siergiej Ławrow, Wielkiej Brytanii — Philip Hammond, Chin — Wáng Yí, Iranu — Mohammad Javad Zarif oraz sekretarz stanu USA John Kerry.

 

*Kreml zapowiedział zmiany przy zbieraniu pytań dla tradycyjnej „gorącej linii" prezydenta Władimira Putina z obywatelami kraju - powiedział dziennikarzom rzecznik prasowy prezydenta Dmitrij Pieskow."Pojawi się nowa platforma informacyjna, umożliwiająca zadawanie pytań poprzez telekonferencję. Będzie to platforma dla krótkich filmów. Można będzie załadować tam swoje zdjęcie, żeby było wiadomo, kto zadaje pytanie" — powiedział Pieskow.  Jednocześnie Pieskow nie podał daty kolejnej „gorącej linii" z prezydentem. Zazwyczaj przywódca państwa odpowiada na pytania Rosjan na wiosnę, a w ostatnich latach "gorąca linia" odbywała się w połowie kwietnia. Rzecznik prezydenta dodał, że gromadzenie pytań rozpocznie się na tydzień przed "gorącą linią". Wcześniej do wiadomości publicznej podano, że przyjmowanie pytań do Putina rozpocznie się 9 kwietnia.  Pieskow nie wykluczył, że w 2015 roku z prezydentem będą mogli się skontaktować także mieszkańcy Krymu. 

 

*Według danych wspólnego sondażu Reuters/IPSOS, zwolennicy Partii Republikańskiej USA uważają prezydenta kraju Baracka Obamę za większe zagrożenie niż Władimir Putin lub prezydent Syrii Baszar al-Asad.W sondażu, przeprowadzonym w tym miesiącu, wzięło udział ponad 2800 Amerykanów. Wśród ankietowanych znalazło się 1083 demokratów i 1059 Republikanów. Poproszono ich o ocenę w skali od 0 do 5 poziomu zagrożenia, które ich zdaniem stwarzają dla USA te bądź inne kraje, osoby i organizacje.  Wyniki sondażu pokazują, że 34% ankietowanych Republikanów uważają swojego prezydenta za „nieuchronne zagrożenie" (5 z 5 punktów). Władimira Putina jako „nieuchronne zagrożenie" traktuje 25% zwolenników Partii Republikańskiej, a Baszara al-Asada — 23%. Republikanie już wielokrotnie ostro krytykowali obecnego prezydenta USA. Podczas kampanii prezydenckiej przed wyborami 2012 roku Newt Gingrich, jeden z kandydatów z ramienia Partii Republikańskiej, nazwał Obamę „najbardziej niebezpiecznym prezydentem w historii". 

 

*W amerykańskim stanie Indiana tysiące osób protestowały przeciwko Ustawie o Przywróceniu Wolności Religijnej, którą gubernator podpisał kilka dni temu. Przeciwnicy nowego prawa twierdzą, że może ono zostać wykorzystane do dyskryminacji gejów i lesbijek. Podpisana 26 marca ustawa mówi o tym, że wolność religijna może być ograniczona tylko wtedy gdy przemawia za tym ważny interes społeczny i że musi się to odbyć w najmniej dotkliwy dla wierzących sposób. Choć podobne prawo zostało uchwalone na szczeblu federalnym w 1993 roku, działacze LGBT uważają, że nowe przepisy będą służyć ochronie tych firm i osób, które odmówią świadczenia usług parom homoseksualnym. W sobotę 28 marca w centrum stolicy Indiany - Indianapolis około 3 tysięcy osób protestowało przeciwko ustawie. "Nie chcemy nienawiści w naszym stanie", "Wolność religijna to nie wolności dyskryminowania" - skandowali.  Przeciwko ustawie wypowiedziało się wielu amerykańskich polityków, w tymHillary Clinton, oraz biznesmanów, m. in. szef firmy AppleTim Cook. W Internecie trwa akcja bojkotu Indiany. Na przykład w sobotę firma Angie's List oznajmiła, że wstrzymuje wart 40 milionów dolarów projekt rozbudowy swojej centrali w Indianapolis.

 

*Specjaliści z japońskiej firmy Exiii zaprezentowali unikatowy projekt inteligentnej protezy ręki, która może znacznie ułatwić życie osobom niepełnosprawnym.Większa część elementów jest drukowana na drukarce 3D, a samo urządzenie jest sterowane myślami.  Posiadacz protezy będzie mógł myślami wprowadzać w ruch sztuczną rękę, zaciskać pięść, ruszać poszczególnymi palcami. Dane przetwarzane są w procesorze podłączonego smartfonu. Sama proteza składa się z modułów — użytkownik może szybko zastępować „palce" w zależności od zadań. Na przykład, dostępny jest moduł sterowania ekranami dotykowymi, są głowice, zamieniające rękę w narzędzia do pracy. Technologia druku 3D pozwala na bardzo dokładne dostosowywanie narzędzi do potrzeb użytkownika pod względem wielkości, dizajnu, koloru i innych parametrów.  Jednak najważniejszą właściwością nowego gadżetu jest umiarkowana cena. Koszt nowych modeli protezy sięga kilkudziesięciu tysięcy dolarów, lecz handiii można kupić jedynie za 300 dolarów. A więc na mechaniczną rękę będą mogli sobie pozwolić nawet mniej zamożne osoby niepełnosprawne.