ACTA DIURNA (899) Zapraszam na serwis aktualnych informacji ze świata.

 

Sukcesy armii irackiej

Iracka armia w ciągu tygodnia wyparła bojowników Państwa Islamskiego z ponad jednej trzeciej terytorium kraju – powiedział iracki minister spraw zagranicznych Ibrahim al-Dżafari.  „Terroryści zajęli wcześniej około 55% kraju, ale obecnie kontrolują jedynie 19% naszego terytorium. Jesteśmy świadkami ich odwrotu” – podkreślił  iracki  minister.  Trwają jeszcze walki w Ramadi, ale klęska bandytów jest przesądzona. Do sukcesów w Iraku przyczyniła się ofensywa armii syryjskiej wsparta przez lotnictwo rosyjskie, która złamała morale dżihadystów.  

Lotnicy rosyjscy: bez pudła

Dowódca Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej gen. Wiktor Bondariew powiedział, że rosyjskie samoloty ani razu nie zbombardowały szkół, szpitali i meczetów, o co od czasu do czasu oskarża się lotnictwo wojskowe. Dodał, że całą operacja przeprowadzana jest wyłącznie przeciwko terrorystom. Bondariew podkreślił, że wszystkie bomby i pociski trafiają w przewidziane cele a rosyjscy piloci „ani razu nie spudłowali, ani razu nie zbombardowali szkół, szpitali, meczetów ani dzielnic mieszkalnych”. Generał dodał, że plan operacji jest dokładnie przemyślany i na bieżąco konsultowany z władzami syryjskimi. Mówiąc o rozmieszczeniu pod koniec listopada systemów rakietowych S-400 w Syrii, Bondariew powiedział, że „zaprowadziły one najważniejszy porządek w przestrzeni powietrznej” kraju.

 

Terroryści wychodzą z Damaszku

To, że terroryści z PI opuszczają Damaszek, świadczy o sukcesie taktyki Władimira Putina i rosyjskich sił powietrznych – pisze „Deutsche Wirtschafts Nachrichten” (DWN). Rosjanie nie dali wiary twierdzeniom o istnieniu „umiarkowanych terrorystów” i pomagają armii syryjskiej walczyć ze wszystkimi zbrojnymi formacjami w kraju, co załamało ich liczebność, zasoby i morale. Obecnie rosyjska interwencja wojskowa w Syrii, jak się wydaje, doprowadziła do pierwszego dużego sukcesu syryjskiego rządu. Porozumiał się on z tysiącami islamskich bojowników odnośnie wycofania się z przedmieść Damaszku – wyjaśnia „Deutsche Wirtschafts Nachrichten”. Zdaniem autora artykułu, najwidoczniej interwencja militarna Moskwy znacznie osłabiła także dwa najważniejsze ugrupowania - Daesz i Dżabhat an-Nusra. Około 2000 dżihadystów będzie musiało opuścić Damaszek razem ze swoimi rodzinami. Decyzja została podjęta po czterech miesiącach negocjacji pomiędzy rządem a przedstawicielami kilku dzielnic na południu miasta. Według DWN, palestyński obóz Jarmuk i przylegające do niego przedmieścia podlegają specjalnym warunkom. W piątek do obozu przyjechały autobusy rządowe. Wcześniej źródło wojskowe poinformowało, że bojownicy Daeszu, Dżabhat an-Nusra oraz Liłła al-Ghuraba oddają ciężką broń armii syryjskiej w pobliżu obozu Jarmuk. Mogą zachować jedynie broń osobistą, reszta ma zostać zniszczona. Zgodnie z umową powinni oni wyjechać do miasta Rakka nad Eufratem. Niektórzy zamierzają przenieść się do Idlib na północny zachód Syrii. Obecnie w obozie  Jarmuk pod Damaszkiem, który powstał w 1957 roku dla palestyńskich uchodźców, mieszka 18 000 osób. Bojcy Daeszu zaatakowali obóz na początku kwietnia i zajęli znaczną jego część wypierając Palestyńczyków.

http://cdn1.img.pl.sputniknews.com/images/173/58/1735894.jpg

Turcja spuszcza z tonu?

Turcja stara się odbudować stosunki z Rosją – oświadczył turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu (na zdjęciu). Turcja „dokłada wszelkich starań, by przezwyciężyć ten okres. Pewnego dnia stosunki między naszymi krajami będą takie, jak dawniej. Nasz prezydent i premier wielokrotnie i na różnych platformach oświadczali, że są głęboko zaniepokojeni incydentem z rosyjskim samolotem – podkreślił minister. Cavusoglu dodał, że „na tym etapie należy pracować nad rozwiązaniem tej sytuacji”.  Rosja jest dla nas ważna. Jest naszym ważnym partnerem, dlatego cierpliwie czekamy i nie podejmujemy działań – powiedział turecki minister. Nie wydaje się, żeby w Moskwie oświadczenie to zrobiło jakieś większe wrażenie, a w każdym razie jest ono kolejnym, które pozostaje bez komentarza.

 

Kurdowie coraz groźniejsi

Kurdyjskie ugrupowanie „Jastrzębie Wyzwolenia Kurdystanu” grożą przeprowadzeniem nowych ataków terrorystycznych w Turcji – pisze „The Independent”. Ugrupowanie przyznało się do przeprowadzenia w środę zamachu na lotnisku w Stambule, w którym zginęła jedna osoba, a kolejna została ranna. Jak pisze gazeta, „Jastrzębie Wyzwolenia Kurdystanu” poinformowali „o zagrożeniu nowymi zamachami” po ataku  na tureckie lotnisko. Do wybuchu na lotnisku im. Sabiha Gokcen doszło w nocy z wtorku na środę. Do eksplozji doszło w miejscu, gdzie stoją zaparkowane samoloty. Jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna. Ugrupowanie „Jastrzębie Wyzwolenia Kurdystanu” było związane z Partią Pracujących Kurdystanu. Jednak, zgodnie z oświadczeniami jego członków, zerwano kontakty między organizacjami.

http://cdn1.img.pl.sputniknews.com/images/165/66/1656680.jpg


 Erdogan, dotrzymaj słowa! Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wezwała prezydenta Turcji do spełnienia swej obietnicy i rezygnacji ze stanowiska, ponieważ jest coraz więcej niezbitych dowodów, ze nie tylko Turcja jako kraj, ale także najbliższe otoczenie Erdogana, w tym jego syn Bilal, jest zamieszany bezpośrednio w handel kradzioną naftą z Daeszem.  Kiedy miesiąc temu Rosja wysunęła to oskarżenie, Erdogan zarzekał się, że jeśli mu się to udowodni – ustąpi ze stanowiska. Potem Rosja przedstawiła zdjęcia lotnicze i dowody bankowe takich transakcji, a ostatnio włączają się do tego źródła zachodnie. Np. duńska gazeta Klassenkampen, na podstawie raportu firmy konsultingowej Rystad Energy przedstawiła dowody na udział Turcji w szmuglowaniu kradzionej przez Daesz ropy do swoich portów. Czas spełnić dane słowo – powiedziała Zacharaowa.  


 Daesz zaatakuje Izrael? Przywódca Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Baghdadi zamieścił w sieci nagranie, w którym zapowiada ataki na Izrael. Jak poinformowała brytyjska gazeta „Telegraph”, Baghdadi podkreślił, że jego bojownicy nie zapominają o Palestynie, która stanie się grobem dla państwa żydowskiego. Mało kto wierzy w takie zapewnienia: Daesz specjalizuje się w mordowaniu muzułmanów i dotąd nigdy nawet nie zamierzało się na Izrael, a na Bliskim Wschodzie powszechna jest plotka, że sam Baghdadi  jest agentem Mossadu. W październiku tego roku poinformowano, że lider PI prawdopodobnie został ranny podczas nalotu irackich sił powietrznych. Nie potwierdzono tych doniesień.  


 Azja: trzy scenariusze wojny Napięcie w stosunkach między przywódcami krajów azjatyckich przykuwa uwagę zachodnich analityków. Rozpatrują oni teoretyczną możliwość pojawienia się nowego konfliktu w Azji. Publicysta „The National Interest” Alex Ward przedstawił trzy scenariusze rozwoju wydarzeń, które mogą sprowokować wojnę w tym regionie. Jego zdaniem jednąz przyczyn potencjalnego konfliktu między krajami azjatyckimi mogą stać się napięte stosunki między Japonią a Chinami. Pekin i Tokio nie zostaną przyjaciółmi w najbliższym czasie. Jest to związane zarówno z historycznymi wydarzeniami, jak i z obecną sytuacją. Japonia znacznie zrewidowała swoje pacyfistyczne orientacje po II wojnie światowej, pozwalając japońskim siłom zbrojnym brać udział w „zbiorowej samoobronie” i przyłączyć się do USA i innych sojuszników w celu zapewnienia  bezpieczeństwa regionalnego – pisze Ward.Chiny nadal są dominującym graczem w Azji Wschodniej. Chińskie, japońskie i amerykańskie interesy różnią się od tego, co jest właściwe, by zapewnić regionalne bezpieczeństwo w Azji. Nieracjonalne próby pogodzenia tych poglądów i interesów mogą doprowadzić do konfliktów, których należy unikać za wszelką cenę – podkreśla autor artykułu. Po drugie, potencjalnym ogniskiem konfliktu na długo pozostaną sporne terytoria na Morzu Południowochińskim.Konkurencyjne roszczenia dotyczące wysp i innych morskich terytoriów– w tym wobec nowo utworzonych wysp – doprowadziły do demonstracji siły militarnej i wielu głośnych oświadczeń składanych przez większość regionalnych liderów – uważa publicysta „The National Interest”. Ponadto USA, które uważają się za mocarstwo pacyficzne, będą starały się zmusić Chiny do „rezygnacji z tych terytoriów”, a wszelkie nieuzasadnione użycie siły zarówno ze strony Waszyngtonu, jak i ze strony Pekinu może doprowadzić do „niebezpiecznej rywalizacji możliwości militarnych”. Za trzecie źródło potencjalnych konfliktów w Azji Ward uważa Koreę Północną.  Jego zdaniem, jeśli w KRLD dojdzie do zmiany reżimu, może to mieć poważne konsekwencje dla całego regionu w postaci konfliktu, w który zostanie wciągnięte większość krajów.  


 Rosja powiedziała STOP Od 2003 roku Moskwa cierpliwie obserwuje, jak siły pod wodzą USA prowokują chaos w Azji Środkowej, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Ale 2015 okazał się rokiem, gdy Władimir Putin obrał kurs na Syrię i powiedział USA „stop” – pisze amerykański publicysta Robert Bridge. Podczas gdy dyplomaci kontaktują się ze sobą przy pomocy profili na Twitterze, sposób Moskwy poinformowania amerykańskich kolegów o rozpoczęciu operacji w Syrii przypomina czasy rycerskie – stwierdził Bridge.Waszyngton twierdzi, że dowiedział się o planach Rosji w Syrii podczas wizyty rosyjskiego generała w ambasadzie USA w Belgradzie. Po kilku godzinach rosyjskie siły powietrzne przy wsparciu Damaszku wzbudziły zachwyt świata, rozpoczynając potężną ofensywę przeciwko PI. To był „wykrzyknik” po słowach rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który dzień wcześniej na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ skrytykował zachodnie mocarstwa z powodu chaosu, który sprowokowały w regionie – pisze amerykański publicysta.Jak zaznaczył Bridge, słowa Putina, że PI nie mogło pojawić się samo z siebie i że ugrupowanie powstało jako broń przeciwko niepożądanym świeckim reżimom, potwierdzają materiały opublikowane przez  amerykańską organizację pozarządową Judicial Watch. Mowa jest w nich o związkach łączących USA z PI. Stwierdzono ponadto, że PI, Bracia Muzułmanie i komórka Al-Kaidy w Iraku są głównymi siłami napędowymi powstańców w Syrii, a Zachód, kraje Zatoki Perskiej i Turcja popierają tzw. opozycję.— Nic dziwnego, że amerykańscy politycy najwyraźniej stworzyli znacznie więcej terrorystów, niż zlikwidowali, ponieważ od samego początku jest to integralna część strategii – wykorzystać te siły, by obalić niepożądane reżimy. Rosja uświadomiła sobie, że bezczynność pozwoli tej grupie dzikusów praktycznie bez przeszkód rozwijać się w Syrii, w niebezpiecznej odległości od rosyjskiej granicy, nie wspominając już o bazie morskiej Rosji w Tartusie. Tym nie mniej, ten przewidywalny krok Rosji zaskoczył Zachód – pisze dziennikarz.Turcja nie spodziewała się też, że jej biznes naftowy zostanie zdemaskowany. Ankara, wściekła z powodu planów Moskwy dotyczących nie tylko zniszczenia PI, ale i jej biznesu naftowego, spowodowała, że świat znalazł się na krawędzi III wojny światowej po zestrzeleniu Su-24. „Operacja wojskowa w Syrii odkryła gniazdo os nielegalnej działalności, w większość pośrednio związanej z PI, — pisze publicysta. – Dokąd doprowadzą takie niepokojące demaskacje, na razie za wcześnie na prognozy, ale perspektywa pokoju w Syrii w najbliższym czasie wydaje się mało prawdopodobna”.

Putin wyszedł z izolacji „Genialny manewr” Putina w Syrii pozwoli mu na wyjście z izolacji – powiedział niemiecki politolog, profesor Uniwersytetu Humboldtów w Berlinie Herfried Münkler w rozmowie z „Die Presse”. Zdaniem politologa, podejmując decyzję o interwencji w syryjski konflikt, Putin „wrócił do gry”. – Od tego czasu kwestia sankcji wobec Rosji rozpatrywana jest pod innym kątem. Europa nie może rozwiązać swoich problemów na południowym wchodzie i południu, traktując Rosję jako strategicznego wroga – powiedział Münkler. Można było to zrozumieć już wcześniej, jeśli „zwróciłoby się uwagę na geografię”, ale w kontekście kryzysu migracyjnego znowu stało się to oczywiste. Münkler podkreślił, że „wszystko ma swoją cenę”. Jego zdaniem zwiększenie rosyjskiej obecności wojskowej w Syrii może mieć konsekwencje w długoterminowej perspektywie.  


 Inna opinia o Putinie Na początku 2015 roku zachodni politycy wypowiadali się o prezydencie Rosji Władimirze Putinie jako o przeciwniku Zachodu i „czarnym charakterze” z filmów o Jamesie Bondzie. Jednak w ciągu roku sytuacja uległa zmianie. Teraz Putina uważa się za silnego lidera i główną siłę walcząc z terroryzmem – pisze brytyjska gazeta „Daily Express”. Rok dla rosyjskiego prezydenta rozpoczął się od najbardziej napiętych stosunków z Zachodem od czasów zimnej wojny – stwierdza gazeta. Putina oskarżano o inwazję na Ukrainę, zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad Donieckiem, naruszenie przez rosyjski samolot wojskowy brytyjskiej przestrzeni powietrznej i polityczne zabójstwa. Rosyjskie MSZ wielokrotnie zaprzeczało tym oskarżeniom, co zachodnie media interpretowały jako przejaw antyzachodniego stanowiska. Ale coś się wydarzyło i międzynarodowe postrzeganie Putina zmieniło się o 180 stopni. W ciągu kilku ostatnich miesięcy przeciwstawianie się „żelaznego człowieka” (nagroda przyznawana corocznie zawodnikowi w rosyjskich rozgrywkach hokeja, który w ostatnich trzech sezonach ligowych rozegrał najwięcej meczów – przy. red.) ugrupowaniu terrorystycznemu PI przyczyniło się do tego, że zyskał on wielu zwolenników – pisze „Daily Express”.Brytyjska gazeta zaznacza, że od czasu, jak Rosja rozpoczęła operację powietrzną w Syrii przeciwko PI, stosunek do Putina uległ poważnej zmianie.  Rzeczywiście w listopadzie długoletni przeciwnik Rosji – USA – ogłosił porozumienie między Barackiem Obamą a Władimirem Putinem w sprawie przemian politycznych, które mogą położyć kres wojnie domowej w Syrii. Teraz Putina, człowieka, którego bał się i nie akceptował Zachód, słuchają i zachodni liderzy, i zwykli ludzie – twierdzi  „Daily Express”.  


 Trump oskarża Clintonową Kandydat na prezydenta USA i miliarder Donald Trump oświadczył, że była sekretarz stanu Hillary Clinton nie jest wytrwała, a jej polityka była zawsze błędna i doprowadziła od śmierci wielu ludzi. Nie posiada niezbędnej wytrwałości. Potrzebujemy bardzo silnego i niezłomnego prezydenta, a ona nie posiada tych cech. Nie możemy pozwolić sobie jeszcze jednego prezydenta mięczaka, jak teraz – powiedział Trump. Miliarder podkreślił, że Clinton nie poradziła sobie na stanowisku sekretarza stanu, bo jej błędna polityka doprowadziła do śmierci ludzi w wielu bliskowschodnich krajach. Możliwe, że dużo podróżowała, ale nie poradziła sobie ze swoją pracą. Oprócz niepotrzebnie wydanych pieniędzy państwowych, z jej powodu zginęło wielu ludzi, bo jej polityka ściągnęła katastrofę na cały świat. Setki tysięcy ludzi zginęło z powodu jej błędnych decyzji – powiedział Trump.  


 USA: rekord eksportu broni USA pozostają liderem na światowym rynku zbrojeń – pisze „The New York Times”, powołując się na przedstawiony w Kongresie raport. W 2014 roku Ameryka zarobiłana uzbrojeniu 36,2 mld dolarów, czyli o 9,5 mld więcej niż w poprzednim roku. Na drugim miejscu znalazła się Rosja (10,2 mld dolarów). Pierwszą trójkę zamyka Szwecja (5,5 mld). Czwarte i piąte miejsce zajmują Francja (4,4 mld) i Chiny (2,2 mld). Wielomiliardowe umowy USA z Katarem, Arabią Saudyjską i Koreą Południową pozwoliły Waszyngtonowi na kontrolowanie nieco ponad 50% rynku zbrojeń. Ponadto USA wykorzystują rosnące napięcie na Półwyspie Koreańskim, w wyniku którego Seul stał się głównym nabywcą amerykańskiej broni, wydając ponad 7 miliardów dolarów.Irak znalazł się na drugim miejscu w rankingu krajów importerów broni, wydając 7,3 mld dolarów po tym, jak z kraju wycofały się amerykańskie wojska.Trzecia jest Brazylia, która aktywnie modernizuje armię. Jak  pisze „The New York Times”, 6,5 mld przeznaczono na zakup samolotów wojskowych produkowanych w Szwecji. W 2014 roku na świecie zawarto legalne umowy na kwotę 71,8 mld dolarów. W połowie grudnia Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI) poinformował, że rosyjski przemysł zbrojeniowy zwiększa swój udział na rynku zbrojeń. W rankingu 100 największych koncernów zbrojeniowych na świecie w 2014 roku znalazło się 11 rosyjskich zakładów. Ponad 60% eksportu rosyjskiego uzbrojenia przypada na kraje Azji i Oceanii, głownie Indie i Chiny.

Telegram nadal szczelny Mesendżer Telegram nie zamierza przekazywać rosyjskim władzom poufnych informacji, włącznie z korespondencją użytkowników - napisał na swoim profilu vkontakcie założyciel mesendżera Paweł Durow. Odpowiedział w ten sposób na oświadczenie szefa Instytutu Rozwoju Internetu Hermana Klimenki, który przyjął propozycję objęcia stanowiska doradcy prezydenta Rosji — podaje lenta.ru. „Projekt jak nie ujawniał, tak i nie będzie ujawniać danych osobowych i kodów szyfrowania stronom trzecim. Mesendżer cieszy się popularnością wśród dziesiątków milionów użytkowników na dziesiątkach rynków, zagrożenie blokowaniem na jednym czy dwóch nie wpłynie na jego politykę poufności" — oznajmił Durow. Założyciel Telegram podkreślił, że w państwach Zachodu „bezpieczne sposoby komunikacji" nie są zakazane. „Przyczyna jest prosta: pod względem technicznym niemożliwe jest pozbawienie bezpiecznej komunikacji tylko terrorystów, nie narażając na ujawnienie korespondencji osobistej innych przestrzegających prawo obywateli" — wyjaśnił. Durow wyraził przekonanie, że jeśli rosyjskie służby porządkowe otrzymają dostęp do korespondencji osobistej obywateli, doprowadzi to do powstania czarnego rynku danych osobowych, co pozwoli na szpiegowanie Rosjan. „Dowodem na to jest bieżąca sytuacja, gdy mając specjalne środki można otrzymać dostęp do rozmów telefonicznych każdego użytkownika rosyjskich operatorów łączności komórkowej" — dodał założyciel serwisu Telegram. 23 grudnia założyciel portalu LiveInternet Herman Klimenko przypuścił, że mesendżer Telegram albo zacznie współpracować z władzami, albo zostanie zamknięty. Wymieniając państwa, zdolne do takiego posunięcia w przypadku odmowy administracji udostępnienia kodów dostępu do korespondencji użytkowników, Klimenko wymienił USA, Francję i Niemcy. Wyjaśnił, że Waszyngton, Paryż i Berlin będą działać w interesie zapewnienia bezpieczeństwa narodowego — pisze Lenta.ru. 22 grudnia na odbywającym się w Moskwie forum Gospodarka Internetowa 2015 prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował Klimencie stanowisko doradcy ds. rozwoju internetu. Klimenko przyjął tę propozycję — podkreślił portal.  


 Rakieta Siniewa Siły powstrzymywania jądrowego rosyjskiej marynarki wojennej w trakcie inspekcji wystrzeliły rakietowy pocisk balistyczny „Siniewa”. Dziś z pokładu krążownika rakietowego o napędzie atomowym strategicznego przeznaczenia „Wierchoturie” w basenie Morza Barentsa wystrzelono rakietowy pocisk balistyczny „Siniewa” – poinformował Zarząd Biura Prasowego i Informacji Ministerstwa Obrony Rosji.  


 Rozpoznawanie twarzy Rosyjska firma N-Tech.Lab została zwycięzcą światowych mistrzostw w rozpoznawaniu twarzy The MegaFace Benchmark, zorganizowanych przez Uniwersytet Waszyngtona. Algorytm, stworzony przez rosyjskich programistów przewyższył ponad 100 rozwiązań konkurentów, w tym program Facenet, stworzony przez Google, głosi informacja start-upu, przysłana do redakcji portalu Lenta.ru. Przez zespół N-Tech.Lab został stworzony unikalny algorytm na bazie technologii sieci neuronowych (rozwiązania zbudowane według zasady organizacji i funkcjonowania biologicznych sieci neuronowych – komórek nerwowych żywego organizmu), pozwalający rozpoznawać komplet indywidualnych cech ludzkiej twarzy. Eksperci uznali rosyjskie rozwiązanie za najbardziej dokładne dla baz o rozmiarze ponad milion fotografii –dokładność rozpoznania wyniosła 73,3 %. Trudność opracowania technologii polegała na tym, że należało stworzyć rozwiązanie pozwalające na wykrycie przez algorytm kompletu indywidualnych cech, nie zmieniających się w zależności od kąta, pod którym zrobiono zdjęcie, od oświetlenia, wyrazu twarzy oraz jakości fotografii, wyjaśniono. Jednocześnie program powinien analizować ogromne ilości informacji graficznej w krótkim czasie w warunkach deficytu zasobów komputerowych. „W chwili obecnej planujemy wypuszczenie na rynek szeregu produktów masowych na bazie opracowanej przez nas technologii, a także rozpatrujemy możliwość ściągnięcia inwestycji dla dalszego rozwoju firmy” – opowiedział założyciel N-Tech.Lab Artiom Kucharenko. Według jego słów, jednym z planowanych projektów komercyjnych może być serwis randkowy, który pozwoli wyszukiwać ludzi o określonym wyglądzie, pisze gazeta „Wiedomosti”. Technologię rozpoznawania twarzy mogliby wykorzystać przedstawiciele organów porządkowych, pracownicy służb celnych w celu wykrycia osób, którym wjazd został zabroniony, a na masowych imprezach sportowych lub kulturalnych technologie rozpoznawania twarzy mogą automatycznie weryfikować kibiców oraz monitorować sytuację na trybunach i przylegającym terytorium w czasie rzeczywistym.   


 Waszczu straszy Duginem Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w wywiadzie udzielonym portalowi Kresy.pl wyjaśnił, jak obecny rząd zapatruje się na politykę międzynarodową. Jako główne zagrożenie dla Polski i Europy wskazał, oczywiście, Rosję. Nikt nie chce w tej chwili podejmować jakichkolwiek działań zbrojnych przeciwko Rosji. Ona oczywiście oszukuje i kłamie utrzymując, że aneksja Krymu została dokonała w wyniku samookreślenia się tamtejszej ludności. Również w Donbasie nie doszło do żadnego samookreślenia się ludności, bo to mniejszość prorosyjska doprowadziła do rewolty, wyganiając pozostałych, którzy chcieli być częścią państwa ukraińskiego. Mamy więc do czynienia z tego typu polityką imperialną, która kilka lat temu była skierowana przeciwko Gruzji, dziś przeciwko Ukrainie, a niedługo być może przeciwko innym krajom – zgodnie z koncepcją prezydenta Putina dotyczącą odbudowy tzw. ruskiego miru. Stoją za tym imperialne koncepcje Aleksandra Dugina i innych – mówił minister. Zapytany natomiast, jakie konkretne korzyści przynosi Polsce wspieranie przez nią rządów "Euromajdanu" w Kijowie, odpowiedział: Potencjalną korzyścią jest utrzymanie wolnej, niepodległej, demokratycznej Ukrainy. Jeśli utrzyma się ona jako kraj niepodległy, jeśli zacznie realizować układ stowarzyszeniowy z UE na początku przyszłego roku, wprowadzi w życie szereg reform, to jest to olbrzymia korzyść dla bezpieczeństwa Polski. Im bardziej wolna, demokratyczna i współpracująca z Zachodem Ukraina, tym większe bezpieczeństwo Polski i mniejsze zdolności imperialnej Rosji.