ACTA DIURNA (823) Trwa kryzys grecki, narastają walki na Ukrainie, srożą się dżihadyści na Bliskim Wschodzie… Zapraszam na serwis codzienny.

 

* Trwa strategiczny klincz w sprawie porozumienia Aten z Brukselą oraz gorączkowe poszukiwanie kompromisu. O północy z wtorku na środę upłynął termin zwrotu raty kredytu w wysokości 1,6 mln euro, których Grecja nie oddała Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu.  Wszystko zależy obecnie od wyniku referendum, który jest bardzo trudny do przewidzenia. Jeśli Grecy zgodzą się na warunki Brukseli, rząd Ciprasa najprawdopodobniej poda się do dymisji. Cipras gra ostro, ale inteligentnie wiedząc, że wiszące na włosku bankructwo Grecji miałoby dla UE większą cenę polityczną  niż ekonomiczne skutki bankructwa dla jego kraju, a najsilniejsze państwa UE, głównie Niemcy, są zakładnikami przyjętych zasad politycznych,  nie mogą  zatem dopuścić do ich skompromitowania i muszą Grecję wesprzeć ponownie.   

 

* Na Ukrainie narasta atmosfera oczekiwania na wielką zmianę, która wisi w powietrzu. Z wielu źródeł pojawiają się pogłoski o mogącym nastąpić wkrótce zamachu lub przełomie ze strony zwłaszcza  wojskowych i ich rodzin, którzy czują się oszukani przez majdanowe władze działające z zachodniego nadania. Najwięcej pogłosek mówi o perspektywie samowolnego przerwania walk w Donbasie i połączenia się armii z powstańcami. Dotychczas na stronę wojsk Donbasu przeszło już 5000 żołnierzy, w tym tysiąc oficerów. Od miesiąca mają miejsce spektakularne przejścia oficerów, w tym generała-majora Aleksandra Kołomijca. Wczoraj władze ŁRL poinformowały, iż także już zdemobilizowani żołnierze kijowskiej ekspedycji karno-pacyfikacyjnej zgłaszają gotowość służenia w armii Noworosji. Niedawno zgłosiło się ponad 50 ludzi.

 

* Szef misji obserwacyjnej OBWE na wschodzie Ukrainy Alexander Hug poinformował na briefingu w Kijowie o „znacznym pogorszeniu się sytuacji wojskowej na linii frontu”, co prawdopodobnie oznacza, że armia ukraińska znów dostaje lanie. Zdaniem Huga żadna ze stron konfliktu nie przestrzega mińskich porozumień o wycofaniu z linii walk ciężkiego uzbrojenia, a w niektórych miejscach broni jest coraz więcej. Zauważyliśmy ciężkie uzbrojenie na terytorium kontrolowanym przez rząd. Jest to złamanie ustaleń z Mińska – zaznaczył. Nic więc dziwnego, że giną cywile, gdyż obie strony utrzymują swoje pozycje w pobliżu obiektów infrastruktury. Wykorzystywanie ciężkiego uzbrojenia jest oczywiste dla naszych 781 obserwatorów – dodał. W czwartek w godzinach porannych dowództwo armii kijowskiejoświadczyło, że w ciągu minionej doby powstańcy zaatakowali ich pozycje 54 razy. Ostrzelali m.in. baterie Pieski w pobliżu lotniska w Doniecku oraz pozycje przy mieście Marjinka, również w obwodzie donieckim. W rejonie Mariupola ostrzeliwana była wieś Szyrokino. Przyznano, że w środę na linii walk zginął jeden żołnierz ukraiński, a w nocy czterech zostało rannych.

 

* W północnej części półwyspu Synaj doszło wczoraj do ataku dżihadystów na 15 obiektów egipskich sił bezpieczeństwa przeprowadzonych przez oddziały samozwańczej Prowincji Synaj, uznającej zwierzchność Państwa Islamskiego (Daeszu). W walkach zginęło co najmniej 100 dżihadystów i 17 żołnierzy armii egipskiej. Ataki były jednym z największych skoordynowanych działań zbrojnych podjętych przez Prowincję Synaj. Jeszcze dziś rano trwały ataki lotnictwa egipskiego - podaje BBC News, a armia egipska zapowiada dalszą ofensywę na półwyspie. Ugrupowanie islamskie pn. Prowincja Synaj do niedawna nazywało się Ansar Bajt al-Makdis (Partyzanci Jerozolimy). Grupa ta zmieniła nazwę, aby podkreślić, że Synaj - obok obszarów Syrii i Iraku - stanowi już część tworzonego przez Daesz  kalifatu. Częstotliwość zamachów na wojsko i policję na półwyspie Synaj drastycznie wzrosła od czasu obalenia Mursiego, prezydenta wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego, czego dokonała armia egipska w lipcu 2013 roku.

 

* Parlament Iranu (Medżlis) przyjął ustawę zakazującą wpuszczania inspektorów z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej i podobnych  obcych organizacji do jakichkolwiek obiektów i instalacji wojskowych na terenie Iranu. Krok ten komplikuje dalsze negocjacje i utrudni osiągnięcie porozumienia Teheranu z USraelem w sprawie rozwoju irańskiej energetyki atomowej, co Zachód stawia jako warunek zniesienia sankcji wobec Iranu.  

 

* Siłom syryjskim udało się wyprzeć terrorystów "Państwa Islamskiego" z al-Naszwa - dzielnicy mieszkalnej w stolicy północnej prowincji Hasaka. W ubiegłym tygodniu zachodnie dzielnice miasta zostały zaatakowane przez Daesz, jednak terrorystom nie udało się dosięgnąć centrum miasta. Udało się również odeprzeć ataki na dzielnicę Ghweiran i tereny, za ochronę których odpowiadają oddziały kurdyjskie. Odwrócenie biegu walk przypisuje się ściągnięciu do miasta żołnierzy syryjskiej 104 powietrznodesantowej brygady Gwardii Republikańskiej dowodzonej przez gen. Issama Zahreddine. W walkach biorą też udział  123 brygada 3 dywizji pancernej, Narodowe Siły Obrony, Bataliony Partii Baas i złożone z chrześcijańskich Asyryjczyków Siły Obrony Gozarto.

 

* Armia syryjska zlikwidowała grupę ok. 30 czeczeńskich snajperów w południowej prowincji Dara’a. Czeczeni przedostali się do Syrii z terenu Jordanii. Podczas ich spotkania z lokalnym dowódcą sił terrorystycznych, budynek w którym przebywali został trafiony rakietowym pociskiem powietrze-ziemia i kompletnie zniszczony. Snajperów zlikwidowano zaledwie kilka godzin po tym jak przekroczyli granicę.

 

* Przedstawiciele  armii jemeńskiej ucięli trwające od ponad tygodnia spekulacje w sprawie okoliczności śmierci saudyjskiego generała Muhammada bin Ahmed al-Shaalana - dowódcy sił powietrznych Arabii Saudyjskiej. Według wersji rozpowszechnianej przez media saudyjskie miał on niespodziewanie umrzeć na atak serca podczas pobytu za granicą. Jemeński pułkownik Salih Mohammad potwierdził informację o śmierci generała w wyniku ostrzału rakietowego bazy Khalid dokonanego przez armię Jemenu. Atak przeprowadzono po przekazaniu przez rewolucyjny ruch Ansarullah (Huti) informacji o pobycie generała w tej bazie. Saudyjska wersja okoliczności śmierci była od samego początku podważana. Powoływano się przy tym na świadków którzy wydzieli nadpalone szczątki dowódcy i materiał wideo ukazujący pociski jemeńskie trafiające w bazę.

 

* Ulicami miasta Juigalpa w Nikaragui przeszła wielotysięczna demonstracja przeciwników budowy kanału miedzy Oceanem Atlantyckim i Spokojnym, który będzie miał katastrofalne następstwa dla środowiska naturalnego. Protestowano też przeciwko powierzeniu budowy kanału, którego budowa pochłonie ok. 50 mld dolarów, mało znanemu chińskiemu koncernowi HKND. Demonstranci, których według organizatorów było ponad 15 tys., wznosili okrzyki "Nie dla kanału !" i oskarżali prezydenta Nikaragui Daniela Ortegę o "zdradę ojczyzny". Wśród uczestników protestu przeważali rolnicy, których ziemie leżą na planowanej trasie kanału. Poparli ich politycy opozycji oraz organizacje broniące praw człowieka i środowiska. W lipcu 2013 r. 50-letnią koncesję na budowę i eksploatację kanału otrzymał od prezydenta Ortegi mający swoją siedzibę w Hong Kongu chiński koncern HKND. Krytycy tej gigantycznej budowy, już obecnie uważanej za jedną z największych obecnie inwestycji na świecie, wskazują, że wykonawca otrzymał koncesję bez międzynarodowego przetargu i nie podał nawet dokładnej trasy przebiegu kanału. Budowa kanału o długości 278 km, który ma konkurować ze znanym na całym świecie Kanałem Panamskim, w sąsiedniej Panamie, ma zakończyć się w 2019 r. Wiadomo już, że kanał ma przebiegać przez jezioro Cocibolca, które jest drugim co do wielkości zbiornikiem słodkiej wody w Ameryce Łacińskiej. Ekolodzy wskazują, że przebicie kanału spowoduje trudne do przewidzenia konsekwencje dla środowiska tego jeziora. Ponadto budowa zmusi władze do przesiedlenia ok. 30 tys. ludzi.

 

Leopoldo López, przywódca opozycji w Wenezueli, odsiadujący wyrok za zorganizowanie krwawych zajść ulicznych, przerwał po miesiącu strajk głodowy. Wraz z nim głodowało ponad 100 innych więźniów politycznych. W liście otwartym przekazanym przez jego żonę Lilianę Tintori, López uznał, że rząd uległ jego żądaniu wyznaczając na grudzień  2015 datę wyborów parlamentarnych.  

 

Human Rights Watch (HRW), międzynarodowa organizacja obrońców praw człowieka z siedzibą w Nowym Jorku przyznała w następstwie śledztwa, że masowe mordy ludności cywilnej w Kolumbii, którą następnie przedstawiano jako pokonaną lewicową partyzantkę, stanowi „jeden z najgorszych epizodów masowych okrucieństw” popełnionych w najnowszej historii na zachodniej półkuli. Dokonała ich rządowa armia kolumbijska, a oficerowie, którzy akcjami tymi dowodzili, zajmują dziś najwyższe w niej stanowiska, stwierdza raport HRW.

 

W prowincji Xinjiang (d. Sinkiang Ujgurski albo Turkiestan Wschodni) na Dalekim Zachodzie Chin znów doszło do aktu ślepego terroryzmu  w wykonaniu bandy ujgurskich ekstremistów muzułmańskich. Uzbrojeni w noże i bomby domowej roboty zaatakowali oni posterunek kontroli ruchu drogowego w Kaszgar, gdzie zginęło co najmniej 18 osób. Wszyscy napastnicy zostali zlikwidowani przez chińskie siły bezpieczeństwa. Rejon ten jest terenem intensywnych działań wrogich Chinom wywiadów zachodnich i sponsorowanych przez nie organizacji  dżihadystów  powiązanych dawniej z al-Kaidą, a obecnie także z Państwem Islamskim. Pekin twardą ręką przeciwdziała muzułmańskiej irredencie, szczelnie kontroluje szkolnictwo muzułmańskie a także systematycznie nasiedla ludność z rdzennie chińskiej grupy etnicznej (Han), zmieniając tym skład i proporcje ludności Xinjiangu. 

 

* W wyniku operacji armii kolumbijskiej w prowincji Bolivar śmierć poniósł José Amín Hernández Manrique, "Marquitos" jeden z dowódców Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN). Marquitos był dowódcą operacji zbrojnych na froncie Dario Ramirez Castro - najważniejszym i największym obszarze działań organizacji. ELN (Ejército de Liberación Nacional) działa od 1964 r. Organizacja liczy ok. 2500 bojowników, co czyni ją drugą po FARC zbrojną grupą rewolucyjną w Kolumbii. ELN odwołuje się do doświadczeń rewolucji kubańskiej, marksizmu i myśli chrześcijańskiej. Do jej głównych postulatów należy pełna nacjonalizacja bogactw naturalnych Kolumbii. W odróżnieniu od FARC ELN nie prowadzi negocjacji pokojowych z rządem.

 

* W poniedziałek należący do Sił Zbrojnych Kolumbii helikopter typu Sikorsky UH 60L Black Hawk został zniszczony podczas lądowania przez rozmieszczone na ziemi miny. Śmierć poniosło czterech żołnierzy, a sześciu kolejnych odniosło rany. Prawdopodobnie była to zasadzka, o której przygotowanie oskarżono siły FARC (Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii). Na razie nikt się nie przyznał do ataku, jednak wpisywałby się on dobrze w deklarację partyzantów o zerwaniu zawieszenia broni, ogłoszoną w maju bieżącego roku.

 

* Jak donosi agencja Fides, egipski rząd usuwa z bibliotek, księgarni i meczetów ekstremistyczne publikacje. Sheik Mohammed Abdel Razek, urzędnik rządowego ministerstwa ds. religii, stwierdził, że jego urząd współpracuje z ministerstwem obrony narodowej w celu wyeliminowania z obiegu publicznego literatury dżihadystycznej. Ponadto urząd ten wspiera seminaria tworzone w celu przeciwdziałania wpływowi ekstremistów. Ostrzegł on również islamistycznych liderów, że będą oni pociągani do odpowiedzialności w razie wykrycia przypadków posługiwania się zakazanymi materiałami.

 

*  Minister obrony Izraela Mosze Jalon przyznał, że jego kraj zawarł umowę z terrorystycznym Frontem al-Nusra (operującą w Syrii odnogą al-Kaidy) dotyczącą ochrony izraelskich granic. W zamian za pomoc logistyczną, dostarczanie informacji i leczenie rannych bojowników Front zobowiązał się do nie atakowania celów izraelskich na Wzgórzach Golan i okupowanych terytoriach palestyńskich. Jalon podkreślił, że terroryści wywiązują się z umowy. Odniósł się również do ataków na wioski syryjskich druzów, które jego zdaniem stanowią uzasadniony cel ataków ze względu na poparcie mieszkańców dla legalnych władz syryjskich w Damaszku.

 

* Na Filipinach co najmniej 36 osób zginęło w czasie sztormu po zatonięciu promu "Kim Nirvana", który płynął z Ormoc na wyspę Camotes. Na statku w chwili zatonięcia były 173 osoby. 118 uratowano, 19 zostało uznanych za zaginione. Trwa akcja ratunkowa i poszukiwanie rozbitków.Żegluga promowa jest podstawą transportu na archipelagu Filipin. Dochodzi tam często do wypadków bardzo już wysłużonych statków, przewożących zwykle znacznie więcej osób, niż pozwalają na to warunki techniczne.

 

* Pentagon podkręca napięcie. Departament Obrony USA opublikował dzisiaj Narodową Strategię Wojskową, która przewiduje między innymi przeciwdziałanie „państwom rewizjonistycznym, takim jak Rosja", które łamią normy międzynarodowe - podaje RIA Novosti. „Zgodnie z dokumentem strategicznym Siły Zbrojne USA mają być gotowe do przeciwdziałania „państwom rewizjonistycznym", takim jak Rosja, które rzucają wyzwanie normom międzynarodowym, tak samo jak organizacjom ekstremistycznym, takim jak Państwo Islamskie" — czytamy w komunikacie prasowym Pentagonu. W komunikacie prasowym podkreślono, że pomimo że strategia przyznaje wkład Rosji w niektóre aspekty bezpieczeństwa, takie jak walka z terroryzmem i narkotykami, wskazuje także na „zamiar tego państwa wykorzystywać siłę w celu osiągania swoich celów". Oprócz Rosji w charakterze zagrożeń wymieniono takie państwa, jak Irak, Korea Północna i Chiny. 

 

* Kijów idzie w zaparte. Projekt zmian w konstytucji Ukrainy w części, dotyczącej decentralizacji nie przewiduje żadnego szczególnego statusu Donbasu — oznajmił ukraiński prezydent Petro Poroszenko. Poroszenko jednocześnie podkreślił, że decentralizacja władzy nie oznacza osłabienia władzy centralnej w sferze obrony, polityki zagranicznej i nadrzędności prawa. „Decentralizacja nie oznacza osłabienia władzy centralnej w takich sferach, jak obrona, polityka zagraniczna, bezpieczeństwo narodowe, nadrzędność prawa i przestrzeganie swobód obywatelskich" — cytuje agencja RIA Novosti słowa Poroszenki.  Poroszenko oznajmił, że dzisiaj do końca dnia przekaże do parlamentu projekt zmian w konstytucji Ukrainy w części, dotyczącej decentralizacji. „Dzisiaj do końca dnia, mam nadzieję bez żadnych zmian, zatwierdzę projekt ustawy i dzisiaj zostanie przekazany do Rady Najwyższej" — poinformował Poroszenko. Prezydent Ukrainy podkreślił także, że zgodnie z wynikami sondażu, „większość Ukraińców kategorycznie odrzuca federalizację i opowiada się za unitarnym systemem na Ukrainie z decentralizowanym systemem politycznym".  

 

* Mimo początkowego zainteresowania Polska zdecydowała się odmówić podpisania aktu założycielskiego Azjatyckiego Banku Inicjatyw Infrastrukturalnych (AIIB). AIIB ma rozporządzać kwotą 100 mld dolarów. W poniedziałek, w Pekinie akt założycielski nowego banku podpisać miało 57 państw, jednak ostatecznie siedem z nich wycofało się z tego projektu. Poza Polską są to: Filipiny, Malezja, RPA, Tajlandia, Kuwejt oraz Dania. Poza Filipinami, które obawiają się politycznej roli banku w Azji, pozostałe sześć państw twierdzi, że nie podpisało aktu z powodów proceduralnych. Jak powiedział "Wall Street Journal" rzecznik ambasady RP w Pekinie Wojciech Jakóbiec - "Relatywnie krótki czas pomiędzy zakończeniem w maju negocjacji założycielskich AIIB a podpisaniem aktu w poniedziałek był niewystarczający dla polskich ministerstw i rządowych prawników, by przeprowadzić konsultacje".

 

* Jak zapowiedziała wczoraj niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen kraj ten będzie stopniowo zwiększał wydatki na cele wojskowe. Deklaracja ta ma związek z niedawnym apelem NATO o wzrost wydatków wojskowych do deklarowanego poziomu 2 proc. krajowego PKB. Jak stwierdziła Leyen - "Bezpieczeństwo wymaga inwestycji. Mowa jest o tym, by każde państwo przeznaczało 2 proc. PKB na inwestycje w obronność. Przyjmujemy ten cel". W ciągu czterech lat wydatki mają wzrosnąć do poziomu 35 mld euro rocznie. Leyen potwierdziła także wolę wypełniania zobowiązań sojuszniczych wobec pozostałych krajów NATO. W kontekście kryzysu na wchodzie Europy i sytuacji państw Europy Środkowej i Wschodniej szefową resortu obrony wsparł minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który powiedział - "Wasze troski są naszymi troskami. Wasze bezpieczeństwo jest naszym bezpieczeństwem". Niedawno w Berlinie odbyły się uroczystości z okazji 60 rocznicy wstąpienia Niemiec do NATO.

 

* "Państwo Islamskie" w opublikowanym w internecie filmie zapowiada zniszczenie palestyńskiego Hamasu. Daesz skrytykował w nim Hamas za współpracę z Iranem, Hezbollahem oraz ugrupowaniami świeckimi i nacjonalistycznymi. Zdaniem wypowiadających się w filmie członków Daesz "celem dżihadu nie może być walka o wyzwolenie ziemi". Zapowiedzieli oni, że "już wkrótce w Gazie powtórzą się wydarzenia z obozu Jarmuk". Wcześniej Hamas był krytykowany za działania przeciwko sympatykom Daeszu w Gazie i brak wprowadzania surowej interpretacji szarijatu na kontrolowanych przez siebie terenach.

 

* W Bułgarii  - samozwańczy i nieuznawany przez autorytety religijne imam Ahmed Moussa  został skazany na dwa lata więzienia za podżeganie do terroryzmu i szerzenie nienawiści na tle religijnym. Jest jedynym z trzynastu oskarżonych duchownych muzułmańskich, którzy w tej sprawie usłyszeli wyrok skazujący sofijskiego sądu. Moussa był już dwukrotnie skazywany za propagowanie nienawiści religijnej i podżeganie do terroryzmu. Działającemu wśród bułgarskich Cyganów Moussie grożą kolejne wyroki - toczą się przeciw niemu sprawy o rozprzestrzenianie propagandy Państwa Islamskiego i pomoc w przerzucaniu bośniackich ochotników do Syrii.

 

* Szwajcarska straż graniczna zatrzymała byłego dowódcę garnizonu bośniackiego w Srebrenicy, Nasera Orića. Zatrzymanie odbyło się dzięki międzynarodowemu nakazowi aresztowania wystawionemu przez Interpol na wniosek Serbii. Przedstawiciele władz Bośni i Hercegowiny złożyli na ręce Szwajcarii protest w tej sprawie. Dowodzone przez Orića siły bośniackie korzystając z ochrony jaką Srebrenicy zapewniał kontyngent ONZ w latach 1992-93 dokonywały wypadów i mordów na ludności serbskiej w otaczających Srebrenicę wsiach. Zdaniem przedstawicieli sił ONZ, to właśnie te działania były przyczyną egzekucji na bośniackich cywilach do jakich doszło po zajęciu Srebrenicy przez Serbów. Trybunał Haski w 2008 r. puścił Orića wolno uznając, że nie sprawował on komendy nad oddziałami winnymi zbrodni wojennych.

 

* Około tysiąca osób, głównie byłych członków Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK) protestowało w Prisztinie przeciwko planom powołania specjalnego trybunału do spraw osądzenia zbrodni popełnionych przez siły albańskie na ludności serbskiej. Na utworzenie trybunału nalega Unia Europejska, zabiegi te nasiliły się po publikacji raportu Rady Europy dokumentującego ponad 500 przypadków uprowadzeń, egzekucji i handlu ludzkimi organami jakich dopuścili się członkowie UCK na Serbach i kosowskich Cyganach. Zdaniem jednego z byłych dowódców UCK uczestniczących w proteście "historia dowodzi, że naród walczący o wolność nie popełnia zbrodni".

 

* Władze Czadu postanowiły wprowadzić zakaz noszenia przez kobiety strojów całkowicie zakrywających ich twarze. Decyzja ta jest odpowiedzią na poniedziałkowy zamach bombowy, w którym zginęły 23 osoby. Atak ten, zdaniem władz Czadu, przeprowadzili członkowie grupy Boko Haram, którzy najprawdopodobniej "wykorzystali burki do kamuflażu". Boko Haram, choć nie przyznało się do przeprowadzenia ataku, groziło już wcześniej Czadowi z powodu zaangażowania się tego kraju w walkę z grupą na terenie Nigerii. Premier Czadu Kalzeube Pahimi Deubet po spotkaniu z przywódcami religijnymi kraju, oświadczył, że zakaz będzie obowiązywał wszędzie, nie zaś tylko w miejscach publicznych. Władze zapowiedziały także spalenie wszystkich dostępnych na bazarach chust zakrywających twarz, a także wycofanie burek ze sklepów.

 

* W Nigerii, w północno-wschodnim stanie Borno, bojówka terrorystycznej organizacji muzułmańskiej Boko Haram dokonała w ubiegłym tygodniu kolejnej rzezi na jednym z miejscowych bazarów, strzelając na oślep i mordując co najmniej 40 przypadkowych osób. Ponad 100 osób zostało rannych. Wśród ofiar są kobiety, dzieci i starcy. Wezwane na pomoc siły wojska i policji przybyły za późno. Boko Haram walczy o zakaz edukacji  pozakoranicznej, zakaz używania  alfabetu łacińskiego i o wprowadzenie prawa w całkowitej zgodzie z Koranem (szarijatu).

 

* Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział, że jego kraj wybuduje mur o długości 30 kilometrów wzdłuż granicy z Jordanią. Mur będzie się rozciągał od wschodniej granicy Eljatu do lotniska w miejscowości Timna. Jego budowa zaś ma stanowić "element bezpieczeństwa narodowego".Netanjahu powiedział, że mur "nie zaszkodzi on Jordanii i jej narodowym interesom", ponieważ będzie się on w całości znajdował na terytorium Izraela. Dodał także, że w niedzielę Rada Ministrów zatwierdziła konstrukcję budowy, a także plan jej finansowania.

 

W Giumri w Armenii został zatrzymany domniemany zabójca Iwana Nowikowa wojskowego ze 102. rosyjskiej bazy wojskowej w Armenii  - podaje biuro prasowe Południowego Okręgu Wojskowego Rosji. „Według wstępnych informacji, przyczyną śmierci żołnierza był konflikt z kolegą, który został zatrzymany i obecnie składa zeznania" — podaje biuro prasowe. O śmierci Iwana Nowikowa poinformowano 15 czerwca rano. Jego ciało z ranami ciętymi znaleziono pod pomnikiem „Matka Armenia" w Giumri. Nowikow był poborowym, w rosyjskiej bazie wojskowej w Armenii pełnił służbę od dwóch-trzech miesięcy.

 

Pogrzeb pilota Andreasa Lubitza, który świadomie spowodował katastrofę samolotu pasażerskiego, odbył się w tajemnicy, informacja o miejscu nie została podana do wiadomości publicznej. Pogrzeb odbył się w sobotę w Niemczech na cmentarzu w mieście Montabaur w kraju związkowym Rheinland-Pfalz. Na mocy decyzji miejskich władz cmentarz został zamknięty na 3 godziny na czas pogrzebu — podaje Bild. Na cmentarzu Lubitza ustanowiono krzyż z tablicą, na której nie podano pełnego imienia i nazwiska pilota — została wyryta tylko krótka wersja imienia „Andy". „Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Z miłością, mama i tata" — widnieje napis na wieńcu od rodziców. Pod koniec marca Airbus A320 niemieckich linii lotniczych Germanwings (córka Lufthansy), lecący z Barcelony do Dusseldorfu, rozbił się w południowo-wschodniej Francji. Wszyscy znajdujący się na pokładzie pasażerowie i członkowie załogi — 150 osób — zginęli. Z odczytu nagrań czarnych skrzynek wynika, że do katastrofy doszło z powodu świadomych działań drugiego pilota — obywatela Niemiec Andreasa Lubitza.